Mińsk MazowieckiPowiat piłkarski

Warto przyglądać się rozgrywkom pucharowym, zwłaszcza wtedy, gdy mińskie drużyny radzą sobie w nich zadowalająco. Tak jest na pewno w przypadku Mazovii, która meczem z Naprzodem Skórzec zapewniła sobie zwycięstwo w Pucharze Polski na szczeblu OZPN Siedlce. Jednak nie tylko mińszczanie wzięli udział w rozgrywkach o puchar...

Puchar do Mińska

Powiat piłkarski / Puchar do Mińska

Poza Mazovią najlepiej w naszym powiecie spisali się reprezentanci Fenixa Siennica. Dotarli oni do ćwierćfinału, a po drodze pokonali Tygrysa Huta Mińska Mazowieckiego (3:0) i Wicher Sadowne (7:2). Ulegli dopiero Wildze Miastków Kościelny 0:1, przez większość meczu utrzymując szansę na zwycięstwo. Mińszczanie natomiast w ćwierćfinale ograli Zryw Sobolew 4:2, a w półfinale właśnie Wilgę Miastków Kościelny aż 9:1. Naprzód Skórzec – finałowy rywal – występuje w IV lidze. W bieżącym sezonie ligowym Mazovia zremisowała z nim u siebie 2:2. Wyjazd do Skórca nie napawał więc optymizmem, zwłaszcza przy obecnej formie mińszczan. Okazało się jednak, że nie jest ona aż tak zła.

Od początku spotkania to goście byli stroną zdecydowanie przeważającą. Bardzo dobre okazje mieli Smuga, Bondara, Janusiewicz i Grabek. Jednak żaden z nich nie wykazał się skutecznością. Znakomicie prezentował się Smuga, który po jednym ze swoich rajdów został sfaulowany na polu karnym. Była to 36 minuta, a do piłki nie podszedł Bondara, czyli etatowy wykonawca jedenastek, ale Puciłowski, który pewnie wykonał powierzoną mu misję. Do końca pierwszej połowy pozostał remis.

Druga część wyglądała podobnie do pierwszej, ale po kilkunastu minutach gry serca kibicom zadrżały. Za ewidentny faul na napastniku gospodarzy czerwony kartonik obejrzał Herman, warto dodać, że była to pierwsza czerwień w karierze tego piłkarza. Na szczęście przewinienie nie miało miejsca w polu karnym. O dziwo mińszczanie w dziesiątkę wcale nie grali gorzej. Dowodem tego kolejny rajd Smugi i kolejna jedenastka. Tym razem to Bondara podszedł do piłki i zrobił, co do niego należało. Była to 77 minuta. Dołożył on też trzecią bramkę dla Mazovii, która padła chwilę przed końcem spotkania po pięknej drużynowej akcji.

Mińszczanie po raz kolejny zwyciężyli w tych rozgrywkach. Na razie trenerzy Gójski i Stelmach zaliczają same sukcesy.

Numer: 49 (948) 2015   Autor: (łk)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *