Mińsk MazowieckiMińsk Mazowiecki kontrowersji

Kto by pomyślał, że opisywane przez nas obrady komisji rewizyjnej w sprawie skarg radnej Markowskiej na dyrektora Siłę znajdą tak sporny finał podczas ich prezentowania na sesji.

Siła głupoty

Nikogo nie interesowało, że na 10 zarzutów, tylko trzy komisja uznała za zasadne, a metodyka rozpatrywania skargi, którą skrytykował Łukasz Lipiński. Przewodniczący Gryz / na zdjęciu/ oponował, że metodyka zawarta jest w statucie miasta, ale Lipiński wypomniał mu, że nie powinien mówić o braku jasności zarzutu i że nie można się do niego odnieść. Jeśli coś było niejasne, to trzeba było tę kwestie dopytać.

Gryz nigdy nigdzie nie stwierdził, że zarzut jest niejasny i prosił, by trzymać się zasady, że radny nie ocenia radnego. Poza tym pomiędzy słowem niejasne a niezasadne jest podstawowa różnica...

I tak od słowa do słowa radni ulegali emocjom aż do stwierdzeń bezsensu polemiki i oskarżeń o brak przygotowania Lipińskiego na sesję, bo nie przeczytał projektu protokołu, a tylko projekt uchwały.

Przepychanka trwała kilka minut, a zakończyła się dywagacją Lipińskiego, że każdy mógł zapoznać się z tym, co działo się na komisji, ale nie musiał. Jego interesuje to, co Gryz przygotował na sesję rady miasta. Stwierdził też, że ta polemika jest głupia.

Radni przyjęli sprawozdanie Gryza 10 głosami, 7 było przeciw, a decydująca trójka wstrzymała się od głosu w tej wcale nie tak głupiej sprawie, jaką jest mińska kultura i dość specyficznie realizujący ją dyrektor Siła.

Numer: 41 (940) 2015   Autor: (jaz)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *