Mińsk MazowieckiMińsk Mazowiecki kolarski

Trudno wymyślić bardziej udane zakończenie sezonu... Kolarze mińskiego V-MAXu długo pisali ten scenariusz, a kropkę nad i postawili w ostatni weekend. Zaczęło się w sobotę na słynnej pętli chmielewskiej, gdzie stawili się czołowi pełnoletni zawodnicy klubów środkowego Mazowsza

Pętla dominacji

Mińsk Mazowiecki kolarski / Pętla dominacji

Kolejny raz potwierdziła się zasada, że dzisiejsze kolarstwo szosowe to dyscyplina typowo drużynowa, a taką właśnie silną ekipę mają miejscowi zawodnicy trenera Jacka
Tomkiewicza. Na całym dystansie team V-MAXu od początku kontrolował sytuację. Na kilka kilometrów przed metą Mateusz Mikulski samotnie zaatakował, zyskując 40-sekundową przewagę. Chwilę potem doskoczył do niego drugi kolarz V-MAXu Tomek Czyżkowski. Stało się jasne, że złoto i srebro jest już w ich rękach, więc pozostał tylko finisz z dużego goniącego peletonu. Tutaj najszybszy był zawodnik z Giro Bellmondo - Tomasz Woźniak.

Niedziela była dniem sprawdzianu dla młodych kolarzy. Wszystko zaczęło się przed południem w Wawrze, gdzie miał miejsce finał Mazovia MTB Marathon. Tutaj niespodzianek nie było. Dziewczęta V-MAXu zdominowały ogólnopolską klasyfikację generalną całego cyklu. Zuzia Sierhej i Iza Wiercioch stanęły na najwyższym podium, a Ewelina Nowak zajęła trzecie miejsce.

Jeszcze tego samego dnia młody V-MAX musiał sprawnie przemieścić się na drugą stronę stolicy i szybko zmienić sprzęt na rowery szosowe. W Białołęce rozegrano finał Ligi Szosowej Mazowsza, gdzie od początku tego sezonu bardzo skuteczni są młodzi mińscy kolarze. Pierwszy popis dał Jakub Soszka pewnie wygrywając jazdę indywidualną na czas. Tuż przed wieczorem kibice oczekiwali na emocjonujące wyścigi ze startu wspólnego. Trochę szczęścia zabrakło młodziutkiej Zuzi Sierhej, która zmęczona porannym startem na maratonie MTB w Wawrze - przyjechała na metę czwarta. W kategoriach młodzików i juniorów młodszych mińscy kolarze mieli dwa mocne punkty. Kuba Soszka niczym wytrawny mistrz rozprawił się z licznym peletonem zostawiając za plecami najsilniejszych rywali. Chwilę później w wyścigu juniorów Miłosz Gębarski również dał rywalom sygnał, że V-MAX to specjaliści od kolarstwa szosowego. Wygrał po spektakularnej ucieczce z peletonu.

Sezon kolarski 2015 dobiega końca. – Przykro kończyć taki sezon. Wszystko nam wyszło z aptekarską dokładnością. Znamy już swój potencjał i możliwości. Potrafimy wygrywać z każdym i wszędzie. Opłacało się ciężko pracować, bo kiedy przychodzą piękne chwile zwycięstw, zapominamy o bólu i wielu wyrzeczeniach – podsumowywał trener Tomkiewicz.

Numer: 41 (940) 2015   Autor: (łk)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *