To musi być zdrowa kampania – krzyczy tytuł nad grupką leśnych biegaczy na jednym z mińskich for internetowych. Przez dobę pojawiło się tam aż 45 komentarzy. Nie wszystkie były przyjemne dla promotorów zdrowej kampanii wyborczej, a szczególnie Daniela Milewskiego
Milewski szokuje
Przewodniczący rady powiatu i szef mińskich struktur Prawa i Sprawiedliwości Daniel Milewski został zarejestrowany jako kandydat tej partii na posła z okręgu obejmującego powiat miński. Wystartuje z ostatniego miejsca na liście. Wraz ze swoimi współpracownikami rozpoczął przygotowania do kampanii od… wspólnego biegania mińskimi trasami. Wspomaga go radna Anna Czyżewska i kilkoro aktywistów partyjnych.
Akcja miała również charakter happeningu niosącego ze sobą przesłanie o zdrowej kampanii. – Po pierwsze chciałbym, aby wszyscy kandydaci od samego początku tego wyborczego wyścigu zachowywali się fair play. Ja zobowiązuję się do stosowania najwyższych standardów – deklaruje Milewski.
Mówiąc o zdrowej kampanii, szczególny nacisk kładzie na kwestie ochrony zdrowia, bo stawką tych wyborów jest pozyskanie rządowych środków na dostosowanie mińskiego
szpitala do wymogów stawianych przez UE. Jego celem jako posła będzie wywalczenie 15 milionów dotacji. Wie, że gdy Beata Szydło zostanie premierem, ten cel będzie osiągalny. A po trzecie - najzwyczajniej warto promować zdrowy tryb życia.
Z Milewskim polemizuje Adam Zawadzki, który pyta, kto finansuje ewidentnie propagandowe teksty... czy nie powinna znaleźć się pod nimi adnotacja, że jest finansowany ze źródeł KW PIS... ZdaniemZawadzkiego tego typu materiał bez adnotacji wprowadza w błąd czytelnika i jest naginaniem rzeczywistości zarówno ze strony publikującego jak również zleceniodawcy.
Zarzutów jest znacznie więcej, a niektóre ironizują z wyglądu radnego, inne z butów biegaczy, a jeszcze inne z ich śmierciopodobnych twarzy w kapturach.
– Jesteście śmieszni... tydzień temu było, że Milewski niby gruby - było źle... biega - też źle... A osiągnięcia? Ci wszyscy radni są darmozjadami. Dżordż przynajmniej ma odwagę się narazić i dlatego klakierzy z urzędu go tutaj hejtują. Wiadomo, że w mińskim szpitalu musi się sporo jeszcze zmienić, ale gdyby nie Milewski to do dziś 1/4 pracowników straciłaby robotę, a zarządzaliby nim kanadyjczycy. Więc darujcie już sobie ten hejt. Milewski to nie geniusz, ale na tle naszych lokalnych orłów, szczególnie w PiSie, to jedyna osoba z solidnym wykształceniem, dobrymi kontaktami. Wykorzystujmy takie rzeczy... biadolenie nic nie daje – pisze niejaki TED.
I wszystko jasne, ale nie dla zajadłych wrogów Milewskiego, których drażnią wyprzedzające akcje przewodniczącego rady powiatu.
Numer: 38 (937) 2015 Autor: Janko Fridayski
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ