Mińsk MazowieckiLigi piłkarskie 2015/16

Początki zawsze są trudne. Niektóre drużyny mają trochę problemów, żeby dobrze wstrzelić się w sezon. Żadna z ekip z powiatu mińskiego nie może pochwalić się kompletem punktów. Mazovia miała już remis i zwycięstwo, teraz przyszedł czas na pierwszą porażkę. W okręgówce jest podobnie - pełen przegląd wyników. W pierwszej kolejce klasy A także cegłowskiej Jutrzence nie udało się wygrać pierwszego meczu, chociaż bardzo starała się

Szczyty napięcia

Ligi piłkarskie 2015/16 / Szczyty napięcia

Mazovia wybrała się w sobotę do Wołomina, aby powalczyć o punkty z Huraganem, który uważany jest za jednego z faworytów IV ligi. Mińszczanie zdominowali pierwsze minuty, ale nie potrafili zamienić kilku dogodnych sytuacji na gola. Udało się to natomiast gospodarzom, którym wystarczyła tylko jedna akcja. Goście rzucili się do ataku, ale nie potrafili pokonać bramkarza rywali. Początek drugiej części meczu wyglądał tragicznie. Najpierw stracili drugiego gola po strzale prawie z połowy boiska, a chwilę później dali sobie dołożyć trzeciego gola. Mazovia, chociaż nerwowo, nie przestała atakować, ale udało się tylko raz trafić. W 83 minucie zrobił to Bondara. Rezultat całego spotkania to 3:1. Mińszczanie mogą znowu narzekać na multum niewykorzystanych sytuacji.

W okręgówce były dwa mecze derbowe. Watra podejmowała u siebie Tęczę, a Fenix Tygrysa. Pierwszy mecz charakteryzował się bardzo wyrównaną walką. Pierwsze trafienie zaliczyła Tęcza. Refleksem popisał się Gańko, który dobił piłkę po jedenastce wykonywanej przez Jakubowskiego. Trzeba dodać, że rzut karny sprokurował Kamil Zawadka, który został ukarany czerwoną kartką. Stanisławowianie nie wykorzystali jednak gry w przewadze, a po kilku minutach liczba zawodników się wyrównała, po sędzia wyrzucił z boiska Matwiejczyka, który kopnął gracza Watry bez piłki. To bardzo zaostrzyło relacje między piłkarzami. Słychać było wyzwiska, nie brakowało też ostrych starć. W tej atmosferze Watra wyrównała po golu Mistewi-cza. W drugiej części goście ponownie wyszli na prowadzenie, ale po kilku minutach znowu mieliśmy remis. Strzelali Milerski dla Tęczy i Suski dla Watry. W Siennicy nie było już aż tak ostro. Z dobrej strony pokazał się Tygrys, który trafiał w 65 i 89 minucie. Autorami goli byli Łukasz Nowicki i Wojciech Bucholc. Dla gospodarzy honorowego gola w doliczonym czasie gry zdobył Piotr Kazimierak.

Jutrzenka zaczęła nowy sezon wyjazdowym meczem z Grodziskiem Krzymosze. Obie drużyny poprzednio były blisko siebie w tabeli, więc zapowiadał się wyrównany mecz. Niestety to nie emocje sportowe zdominowały spotkanie. Stało się tak za sprawą grupki kibiców gospodarzy. Przez kilkanaście pierwszych minut było jednak dość spokojnie. Zmieniło się to w 15 minucie, kiedy bramkę dla gości zdobył Mariusz Rutkowski, chociaż chwilę później Grodzisk wyrównał, to kibice mieli pretensję do swoich graczy. Nie kończyło się tylko na słownych zarzutach, ale też wbieganiem na boisko. Sędzia musiał przerywać, ale pierwsza połowa upłynęła jeszcze spokojnie, chociaż Cegłów kończył ją prowadzeniem 3:2 po kolejnych golach Wadasa i Śluzka.

W drugiej połowie wybuchła na trybunach regularna bójka. Wcześniej sędzia szukał kogoś, kto chciałby objąć obowiązki służby porządkowej, której klub z Krzymosz nie przygotował. Znaleźli się dwaj panowie, którzy jednak nie zapobiegli awanturze. Wybuchła ono około 70 minuty, kiedy Jutrzenka wygrywała już 4:2 po golu Przemysława Branickiego. Sę-dzia przerwał mecz dopiero na prośbę piłkarzy, którzy domagali się, aby go w ogóle zakończyć. Stało się jednak inaczej, a końcówka była dla cegłowian fatalna. W 87 minucie stracili trzeciego gola, a chwilę później Krzysztof Wąsowski wpakował futbolówkę do własnej bramki. To kontrowersyjne spotkanie skończyło się więc remisem 4:4.

Numer: 35 (934) 2015   Autor: (łk)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *