Wcześniej dostawali sygnały, że 36-letni mieszkaniec Latowicza często powozi w stanie upojenia alkoholowego, dlatego postanowili go sprawdzić. Mężczyzna zamiast zatrzymać bryczkę szarpnął lejcami, tak że koń ciągnący powóz przyśpieszył. Po przejechaniu około 100 metrów woźnica zatrzymał jednak bryczkę. Wcześniejsze podejrzenia policjantów były słuszne, bo woźnica zgodnie ze wskazaniem alkosensora, miał w organizmie ponad 2,5 promila alkoholu. Nie mógł już więc kontynuować jazdy. Wręczono mu wezwanie do komisariatu na przesłuchanie. Już niedługo odpowie za prowadzenie pojazdu zaprzęgowego w stanie nietrzeźwości