Przykazania rodzinne, ewangelia o zaginięciu Jezusa w świątyni i list polskich biskupów o roli niedzieli dla małżeństwa to główne elementy Mszy św. w pierwszą niedzielę po Bożym Narodzeniu. Nic dziwnego, bo to dzień świętej Rodziny, która właśnie nie tylko zajmowała się swoim losem po przyjściu na świat Jezusa, ale też pielgrzymowała do uświęconych miejsc. Ostatnia niedziela roku to również tradycja odnawiania ślubów w mińskiej parafii NNMP – na razie jedynej w tej części praskiej diecezji
Łaski odnowy
Już motto polskich biskupów – zachowujcie niedzielę, a niedziela zachowa waszą rodzinę – nie dawało wątpliwości co do znaczenia niedzieli w życiu każdej rodziny. Podkreślili w nim doskonałą jedność świętych małżonków oraz potrzebę i skuteczność dialogu w sytuacjach wzajemnego niezrozumienia.
Jednak przede wszystkim rozważali prawdę o świętowaniu niedzieli. Choć wielu z nas ostatnie dni tygodnia – wraz z niedzielą – nazywają weekendem, traktując je jako czas odpoczynku i rozrywki, czas tylko dla siebie czy załatwiania spraw, których nie udało się zrealizować w tygodniu, to jednak między niedzielą a dniami wolnymi jest ogromna różnica. Stąd apel o niebanalizowanie niedzieli i nieograniczanie jej sensu jedynie do dnia wolnego od pracy.
Człowiek, stworzony na obraz Boży, nie powinien więc zachowywać się jak najemnik, dla którego wykonywanie kolejnych prac pozostaje jedynym życiowym celem. Niedziela pozwala człowiekowi wraz z gronem najbliższych poznać smak zachwytu nad całym dziełem stworzenia. To również czas doświadczania i umacniania się Bożą miłością. Niedziela to szansa dla zabieganej rodziny na odejście od spraw tego świata, spotkanie z Bogiem i między sobą. Trzeba więc przypominać zwyczaj, by całą rodziną zasiadać do stołu, by niedzielne obiady były okazją do rozmów o swoich sukcesach i porażkach, a w ten sposób budowania prawdziwej jedności w rodzinie. – Jeżeli w niedzielę będziemy myśleć tylko o sobie samych, chodząc na zakupy, uciekając jedynie we własne hobby, w świat wirtualny, w nadmierne spędzanie czasu przed telewizorem czy komputerem, nie doświadczymy nigdy radości rodzinnego świętowania – ostrzegają biskupi.
Proboszcz Dariusz Walicki nawiązał do tych przestróg, opowiadając dowcip o współczesnych sanktuariach człowieka, czyli sklepach wielkopowierzchniowych, które wabią nie tylko wątpiących i rozbitych. Tak giną więzi rodzinne, małżeńskie i sąsiedzkie. A co nam zostanie bez wiary, duszy i miłości? Na to pytanie najlepiej odpowiedzą małżeńscy jubilaci, wśród których nie zabrakło par z 55-letnim stażem. Najstarszą jednak były diamenty, czyli Izabela i Ryszard Trąbińscy wybrani przez proboszcza do reprezentowania wszystkich 65 par w kolejnych zaślubinach.
Było poważnie, ale i wesoło, gdy kanonik powtórzył zdziwienie pani Izabeli, że dawno mąż nie trzymał jej za rękę. A kiedy kobieta odpowiadała na każde pytanie – amen, zauważył różnorodność w małżeńskiej jedności.
Jubileuszowi towarzyszyły kolędy, gremialna komunia święta i gratulacje połączone z wręczaniem pamiątkowych dyplomów. Mimo zapisu, kilka par ich nie odebrała, co także utrwaliła nasza kamera. Byliśmy z nią pierwszy raz na tej parafialnej uroczystości, by utrwalić ją dla naszych czytelników i widzów. Czekamy więc w redakcji do końca stycznia na zamawianie tych niecodziennych pamiątek.
Uwaga! Więcej zdjęć i reportaż filmowy w strumieniu naszej CsTV na www.co-slychac.pl
Numer: 2 (797) 2013 Autor: J. Zbigniew Piątkowski

Komentarze
DODAJ KOMENTARZ