Mieszkańcy ulic Ogrodowej i Nadrzecznej w Dębem Wielkim Wielkim już od piętnastu lat walczą o zapewnienie dobrej przejezdności między tymi arteriami. Na sesji rady gminy pojawił się jeden z mieszkańców, aby po raz kolejny podnieść ten temat, dodatkowo skarżył się też na studium zagospodarowania przestrzennego, w którym ten obszar ujęty jest jako teren zalewowy, z czym nie każdy się zgadza.
Zalane domy
Ponadto taki stan praktycznie blokuje możliwości inwestycyjne.
Pierwsza sprawa związana z 300-metrowym odcinkiem drogi potrwa jeszcze jakiś czas, bo na razie trafiła do sądu w celu wyklarowania spraw własnościowych, chociaż mieszkańcy już dawno zadeklarowali chęć współpracy. – Tak będzie szybciej – twierdzi wójt Kalinowski. Jeżeli zaś chodzi o obszar zalewowy, to jest zdania, że został on wyznaczony zgodnie z rzeczywistością. Doświadczenie bowiem pokazuje, że woda wylewa tam raz na dwa lata. Taki stan prawny na pewno ograniczy zabudowę, ale co z tymi, którzy mieszkają tam od wielu lat? Ich działki nagle zostały zalane, a rozwój ograniczony.
Numer: 31 (930) 2015 Autor: (łk)
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ