DRODZY CZYTELNICY

W jakim my żyjemy państwie? Wmawiają nam, że wolnym i demokratycznym. To nieprawda, o czym przekonał się każdy, kto nie dał rady nieludzkim, a niekiedy i głupim przepisom oraz stosującym je urzędnikom. Przykłady można mnożyć. Są nawet kurioza niezgodne z Konstytucją
RP, które krępują naszą wolność, godność i prawo do obrony...

Kurioza z powroza

DRODZY CZYTELNICY / Kurioza z powroza

Bublem jazdy są nowe przepisy dotyczące karania kierowców, pozwalają one na podwójne karanie oraz nie dają realnej możliwości odwołania się od decyzji o zatrzymaniu prawa jazdy.
Problemów z nowymi przepisami jest więcej. Ale nikt nie zwrócił uwagi na aspekt, że zatrzymanie prawa jazdy następuje nie po popełnieniu wykroczenia, ale kierowaniu pojazdem z
prędkością przekraczającą dopuszczalną o więcej niż 50 km/h.
W obecnym stanie prawnym kierowca karetki na sygnale nie dostanie mandatu, natomiast przed utratą prawa jazdy nie ma ucieczki, bo starosta wydaje decyzję administracyjną. Nie ma wyjątków, nie ma wytłumaczenia, nie ma dobrej woli - nie ma prawa jazdy na 3 miesiące...
Decyzja administracyjna jest nieodwołalna i ma rygor natychmiastowej wykonalności. Kierowcy nie dano nawet prawa do sądu, co narusza prawo Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i tylko czekać, aż jakiś zdeterminowany kierowca pozwie do sądu tzw. państwo polskie.
Za co? Za bubel, który ogranicza rolę władzy sądowniczej, a tylko sąd może orzekać zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Prawnicy takie restrykcje nazywają populizmem decyzyjnym, który nie jest właściwym sposobem poprawy bezpieczeństwa ruchu. Jeśli więc straciłeś uprawnienia, możesz zgłosić się do Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka o pomoc.
Inną zmorą są obowiązkowe, czyli przymusowe ubezpieczenia... Tym razem dajmy spokój złodziejskiemu ZUSowi, bo niewiele lepsze jest samochodowe OC, które przypisano... pojazdowi. Czy rzecz powinna być asekurowana od odpowiedzialności cywilnej?
Anglicy wiedzą, że to kuriozum i ubezpieczają w third party tylko kierowcę. W praktyce oznacza to, że jeśli posiadacz samochodu wykupił polisę na siebie, to jedyną osobą, która może się nim poruszać, jest on sam. I słusznie, bo to on kieruje, a po zawarciu umowy - za jego błędy finansowo odpowiada ubezpieczyciel. Polskie prawo jest złe i nielogiczne, bo z kolei za przewinienia dostaje po kasie nie pojazd, a kierowca. Jeśli już OC ma być na maszynę, to tylko wtedy, gdy wszystkie auta będą samosterujące.
W przypadku obowiązkowego OC nie ma ucieczki, jak i przed zabraniem prawa jazdy. PZU dopadnie właściciela pojazdu wszędzie i zmusi go do zapłacenia zaległych rat. Tutaj przynajmniej musi wnieść sprawę do sądu, a delikwent ma iluzoryczną szansę obrony.
Kto wymyśla takie głupie i zdradzieckie prawo? Niedocenieni, słabi intelektualnie autokraci, którzy zrobią wszystko, by mieć jak największy wpływ na życie społeczne narodu. Sami chodzą w kagańcu, więc myślą, że reszta zgłupieje z nadmiaru wolności.
W czasach niewoli do czynów patriotycznych należało omijanie prawa, czyli robienie decydentów w trąbę. Oni jednak wiedzieli, że najlepszym sposobem na Polaków będzie żydowska karczma postawiona naprzeciwko kościoła.
Teraz ta niby nasza, demokratycznie wybrana władza jest pewna, że ograniczając dostęp do narkotyków ma nad nimi kontrolę. Nie ma i miała nie będzie, bo zawsze zakaz wyzwala szarą strefę obrotu. Z tym tylko, że wtedy rolę państwa przejmują grupy mafijne, które mają własne normy i kary.
Nas karze się zaś cierpieniem nowotworowym, a przemytników oleju konopnego, który
niejednemu uratował życie zamyka jak bandziorów.
Ludzie w chwilach próby potrafią być bohaterami. Nie musimy dziś oddawać życia za wolność, bo wystarczy posłanie głupiej władzy na bruk.

Numer: 26 (925) 2015   Autor: Wasz Redaktor






Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *