Mińsk MazowieckiSiódme Michałki

Parafialny festyn rodzinny Michałki organizowany przez proboszcza mińskiej parafii wojskowej pw. Św. Michała Archanioła oraz społeczny komitet budowy kościoła są co roku mocno wyczekiwane i wpisały się już na stałe w harmonogram imprez integracyjnych. Mińszczanie znowu dali się skusić różnorodnym atrakcjom i nie przeszkodziła im nawet kapryśna pogoda

W aurze pomocy

Dzięki frekwencji podczas tegorocznego pikniku na budowę kościoła garnizonowego zebrano 32 tysiące złotych, o czym oznajmił z dumą przewodniczący komitetu Kazimierz Markowski. Ten imponujący wynik, to zasługa sponsorów oraz pomysłowych parafian, także mediów, które imprezie towarzyszą i co szczególnie tego dnia podkreślano. Także piknikowej rodziny, która wśród balonów, wiatraczków, cukrowych wat czy chorągiewek utworzyła jak zwykle u stóp kościoła wesołą gromadę. Prawdziwą feerię barw, uśmiech, gorące emocje i ludowy akcent wprowadził Regionalny Zespół Pieśni i Tańca „Dąbrówka”. Także taneczny Duet, grupy cheerleaders Dwójeczki, solowy występ Julii Grzesińskiej i koncert LaCosty pozwoliły gościom odnaleźć w sobie wigor i moc.
Aukcja ciekawych przedmiotów przyciągała, nie tylko z powodu licytowanych rzeczy, ale także ze względu na dar humoru prowadzących - Kazimierza Markowskiego i Marka Nowickiego oraz proboszcza Adama Prusa, który oferował nawet krótkoterminowe pożyczki. Większość przyszła jednak przygotowana. Prawdziwą walkę stoczono przy licytacji bonu o wartości 7 tys. zł. na całoroczny pobyt dziecka w przedszkolu Michałek, który ostatecznie zlicytowano na 4200 zł. Jedynie kogut nie miał aukcyjnego szczęścia, toteż został wysłany do kurnika, by brylować wśród niosek. Loteryjne niespodzianki także miały powodzenie, schodziły jak świeże bułeczki, co wcale nie dziwi, bo było czym oczy nacieszyć. Smakowały grochówka wojskowa i mięsiwa z grilla. Sukcesem okazała się sprzedaż ciast domowego wypieku. Z racji pogody kręcone lody raczej nie miały powodzenia, ale skutecznie tę niszę wypełniła cukrowa wata.
Przykościelny plac został zagospodarowany w każdym calu. Wesołe miasteczko, zabawy ze smokami SJO, skoki na linach, karuzele, zjeżdżalnie oraz trampoliny skupiały młodych, oczywiście tych najbardziej nadpobudliwych. Zorganizowano dla nich także pokazy tańca towarzyskiego oraz taekwondo. Tych najmłodszych potulnie woziły Volter i Angelo, kucyki z kucykowej zagrody w Cygance. Sprzęt oraz swoje umiejętności pokazali również zawodowi strażacy z PSP oraz wojskowi z 23 Bazy Lotnictwa Taktycznego. Nie zabrakło malowania twarzy, zajęczych czy też żabich skoków, wyścigów rzędów, konkursów warcabowych (wygrana Krzysia Szulca), które z zapałem organizowali Grzegorz Rokicki, Grzegorz Kulma, Irek Proczka i Stefan Czajkowski. Rozmiłowani w swej parafialnej rodzinie goście czerpali pełnymi garściami z piknikowych radości i do woli bawili się przy dyskotekowych rytmach.

Numer: 21 (920) 2015   Autor: Teresa Romaszuk





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *