Po raz pierwszy od czasu przegranych wyborów, na sesji Rady Gminy Stanisławów pojawił się były wójt Wojciech Witczak. Przyszedł, żeby przypomnieć, kto wywalczył dla gminy 4,5 mln zł środków unijnych.

Racja nieoczywista

Według jego rachunków daje to ok. 2 tys. zł na jednego mieszkańca gminy, co jest kwotą wyższą niż średnia krajowa. Aktualny wójt Adam Sulewski zakwestionował jednak te obliczenia. – Jeżeli podzielimy kwotę dotacji przez liczbę mieszkańców, to wyjdzie nam zupełnie coś innego – próbował dyskutować, w czym przeszkodził mu jednak przewodniczący Kraszewski, który obrady prowadził twarda ręką i nie każdemu pozwalał na zabranie głosu. Sam jednak musiał się pokajać, za swoje stwierdzenia o tym, iż poprzednie władze nie potrafiły zabiegać o środki unijne. Przyznał, że nie miał pełnej wiedzy i popełnił błąd.
Zaproponowano też, aby pokajał się radny Książek, który wójtowi Witczakowi obiecywał 50 batów, jeżeli nie uzyska tych środków. Pieniądze są, więc może te razy należałoby wymierzyć teraz komuś innemu…

Numer: 13 (912) 2015   Autor: (łk)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *