KałuszynKałuszyn dezinformacji

Podczas sesji rady burmistrz Kałuszyna co jakiś czas odnosi się do problemów związanych z miejskim targowiskiem, a szczegółowo w kontekście odkopanych tam mogił. Ostatnio zdradził tajemnicę, że są już wnioski z prac archeologicznych na targowisku. Wnioski te nie określają jednoznacznie, z którego okresu pochodzą wykopane szczątki. Niekoniecznie powstańców styczniowych. Tymczasem okazało się, że sam targ nie został do końca odebrany przez nadzór budowlany...

Kłamstwa z kości

Soszyński ma interesujące podejście do trudnych problemów. Potrafi je doskonale rozwodnić, rzucić na manowce lub oskarżyć pytających o umyślne sprawstwo. Teraz wymyślił, że na targu odkopano... szczątki żołnierzy napoleońskich, a badania nie wykluczają także szczątek z powstania listopadowego. On wie, że odpowiedzialność ciąży na nim, więc będzie wnioskował o powołanie rady naukowej, która ustali, jak należy zakwalifikować wykopane szczątki. Prowadzone będą również badania, celem ustalenia grupy etnicznej szczątków. Mało tego, Soszyński wykrył grupę osób zgłaszających interwencje do różnych instytucji w sprawie wykonania badań archeologicznych pod budynkiem na targowicy. Jakby nie wiedzieli, że wykonanie takich badań byłoby możliwe po rozbiórce budynku. Teraz najważniejszą sprawą jest uporządkowanie sprawy szczątków, a on ich nie ma, bo dyrektor Muzeum Nadbużańskiego odmawia ich wydania. A kiedy radna Elżbieta Gójska zaproponowała, by szczątkami zajęła się ambasada francuska, zaczął kluczyć, że nie ma konkretnych stwierdzeń archeologa, czyje są to szczątki. Żeby rozpocząć procedurę i powiadomić ambasadę należałoby mieć stuprocentową pewność, że są to szczątki żołnierzy Napoleona. Po takich wywodach trudno się nie śmiać, ale grupa obrońców krzyża całkiem poważnie poprosiła przewodniczącego rady o konkrety odnośnie pawilonów handlowych. Czy jest protokół ich odbioru? Przewodniczący Pełka wie tylko jedno, czyli ma informację, że gmina wystąpiła o pozwolenie na ich użytkowanie. - Na ogół to się inwestycje przyjmuje w całości, a w Kałuszynie jest tak troszkę inaczej. Panie Januszu my konkretne pytanie zadaliśmy i prosimy konkretną odpowiedź dotyczącą budynków. Ponieważ byliśmy świadkami dwukrotnego przyjazdu ekipy z nadzoru budowlanego, która robiła oględziny całego budynku. Prosimy o protokół, dokumenty – nalegają obecni na spotkaniu. I wspominają, jak pojechali do nadzoru budowlanego i chcieli prosić tylko o protokół, a poszły plotki, że pojechali zablokować odbiór inwestycji. A do tego, jeśli dojdzie do rozebrania pawilonów, to przez nich, czyli opozycję burmistrza.
Pełka potwierdza, że część mieszkańców chciała zbierać podpisy, żeby obciążyć krytyków kosztami opóźnienia. Mówił tym ludziom, że to jest nierealne i niezgodne z prawem. Na pewno nie mówiła o tym władza, a ludzie. Poza tym on ma statut i kompetencje, jakie przysługują przewodniczącemu rady. Nie może więc odpowiadać za działania władzy wykonawczej. Dlaczego więc ten budynek nie został odebrany? Czy ma jakieś wady techniczne? Słyszeli, że jest o 30 cm za niski, ale nie wiedzą czy to jest prawda... W miarę dyskusji odkrywamy coraz więcej lokalnych pomówień, plotek i całkiem publicznych oskarżeń. Przewodniczący namawiał do czekania, bo w połowie lutego będzie protokół kontroli. To już niedługo, ale nie potrafił zaprzeczyć, że listopadowe oddanie targu było akcją wyborczą burmistrza Soszyńskiego. On także startował z komitetu burmistrza. Czy będzie więc prowadził sesje według jego woli. Już na początku powinien na sali oddzielić władzę uchwałodawczą od wykonawczej, ale na takie dictum jest odporny. Ba, nie wyobraża sobie, by nie miał pod bokiem Soszyńskiego... Oczywiście, dopuszcza do dyskusji podczas wolnych wniosków, ale – jak twierdzi opozycja – burmistrz potrafi tak lawirować, że nigdy konkretnie nie odpowiada, a jeśli ma ochotę, to pytającego zrówna z podłogą. Ze spotkania wynikło niewiele, jednak przy okazji wyszło na jaw kilka przypadkowych nowin, jak np. mińskie miejsce składowania szczątków i brak badań ich drugiej eksploracji. Najważniejsze z nich poznamy dopiero za jakiś czas, jeśli oczywiście kałuszyński układ udostępni jawne informacje. Ale może uznać, że zaszkodzą rozwojowi gminy i po sprawie. Jak w sądzie sekretarz bez mrugnięcia okiem twierdził, że targowisko jest odebrane w całości. Dlatego też czujność wydaje się obowiązkowa. Nie tylko wśród lokalnych krytyków zwanych nieoficjalnie oszołomami.

Numer: 7 (906) 2015   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *