Mińsk MazowieckiMińsk Mazowiecki babć i dziadków

W ubiegły piątek mińska Dąbrówka przeżywała prawdziwy zjazd seniorów. 21 i 22 stycznia to święto Babć i Dziadków, dlatego też uczniowie wierszem, piosenką, tańcem i oczywiście całusem wyrażali swą wdzięczność oraz miłość

Na starsze serca

Życzyli oczywiście zdrowia, szczęścia, jasnych i szczęśliwych dni oraz wszelkich skarbów. Tych ostatnich babcie i dziadkowie pragnęli chyba najmniej, bo spoglądając na swe wnuki, karmili swe serca i zmysły słodyczą największą. Przepełnione kolorem i dziecięcym gwarem szkolne korytarze prowadziły seniorów wprost do krainy szczęścia. Wypełniona po brzegi sala gimnastyczna gościła tego wieczoru dziadków Dwójki (także tych przyszywanych i zaprzyjaźnionych), Andrzeja Osińskiego, prezesa Towarzystwa Pamięci 7 PUL, burmistrza Zbigniewa Grzesiaka, radnego Kazimierza Markowskiego oraz przedstawicieli Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Byli też zaprzyjaźnieni nauczyciele z czasów przedszkolnych, dyżurne ciocie, najbliżsi uczniów oraz wszyscy przyjaciele szkoły. Zwykle to babcie i dziadkowie rozpieszczają swoje wnuczęta, ale tego wieczoru role się odmieniły. Regionalny Zespół Pieśni i Tańca „Dąbrówka” zachwycał gości ludową piosenką, urzekał mazowieckim strojem, muzyką kapeli, zachęcał do tańca, a nade wszystko budował rodzinne klimaty. Koncert dla babci i dziadka rozpoczęto wierszowanymi życzeniami, złożonymi przez Michalinę, Mikołaja, Kubę oraz Michała. Potem zespół wyczarował tańcem śląską i kurpiowską suitę oraz zabawę kujawską. Nagrodzone brawami, podobały się także, wyśpiewane przez Julię Miller, Michalinę Ciechańską, Zuzię Gałązkę oraz Mikołaja Jarzynę i Pawła Kołodzika piosenki A ja sam oraz te o panienkach, ogródeczku i czerwonym jabłuszku. - Przyszliśmy tu dla wnuka, mówili o swej miłości do Mikołaja Jarzyny, Teresa i Paweł Sankowscy. Oczywiście, młodszemu sześcioletniemu Jasiowi także życzyli takiej artystycznej w kariery w zespole. Prawdziwą gratką dla widzów stał się występ sześcio- i siedmiolatków, którzy prezentowali pełną śpiewu i tańca zabawę Cztery mile za Warszawą. Twórczyni dwudziestoletniego już zespołu, Bogusława Bednarska dziękowała gościom za wspólny wieczór i zapraszała na koncert z okazji Walentynek. Z pewnością wielu fanów zespołu skorzysta z zaproszenia, bo każde takie spotkanie, to niezapomniana chwila. Podobne uczucia budził z pewnością dziewczęcy zespół z pomponami, który układem Armia cheerliderek podniósł emocje do zenitu, a tych najmłodszych zachęcił do gimnastyki. Nic więc dziwnego, że tak chętnie wspomagali brawami i ruchem duet Junior, który swym układem Technologic in Colours wprowadzał nowoczesne rytmy. Prawdziwie słodką, przygotowaną przez dzieci oraz Pawła Pasztora niespodzianką, było widowisko taneczne, już na pożegnanie prezentowane. Barwna scenografia, cukierkowate kostiumy, słodkie rekwizyty, uśmiech wnuków i przepis na szczęście, ułożyły się z czasem w pełną emocji oraz niespodzianek koncertową feerię.

Numer: 4 (903) 2015   Autor: Teresa Romaszuk





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *