DRODZY CZYTELNICY

Nie zabudowuj komórek w ścianach budynku, skutkuje to możliwością organizowania tortur przez policję z pomocą twojej nieruchomości. Do tego to właśnie służy. Natomiast podsłuchy oczywiście policja robi bez żadnej współpracy ze strony właścicieli nieruchomości... Bzdury? Zapewne, ale takich śmieci w skrzynkach mailowych mamy setki. Do tego tysiące spamów, propozycji współpracy, zapytań ofertowych i zwykłych reklam zapychających nasze serwery. Tak jest, a będzie jeszcze więcej, jeszcze ciaśniej, jeszcze gorzej. Do tego stopnia, że się całkowicie zablokujemy lub... zrezygnujemy z sieci w ogóle. Jak z telewizji na rzecz książek. Czemu nie...

Rok jak wyrok

DRODZY CZYTELNICY / Rok jak wyrok

Końcówka starego roku wymusza na nas podsumowania, które doprowadzają słabych duchem do stresu. Nie tylko, bo trudno się cieszyć leniwcom, niedbaluchom i popaprańcom. Mając niejedno na sumieniu, uciekają od jasnych odpowiedzi na proste pytania. Ot taki przykład z ostatniej w tym roku sesji rady miasta. Rozprawiając o budżecie radni jęli pytać burmistrza, dlaczego nie popiera ich tysięcznych wniosków, a lekką ręką daje miliony na dokończenie rozbudowy budynku szkoły artystycznej. Dokładnie pięć milionów, ale jeszcze nie pokazał radzie dotychczasowych wypłat wykonawcom, ani wyników inwentaryzacji. Radni się zarzekali, że nawet skarbniczka budżetu nie ma o tych kosztach pojęcia, lub z premedytacją nie chciała ich ujawnić.

I co na to Jakubowski? Wcale go to nie wzruszyło. Ba, żartował sobie, że o wydatki trzeba pytać podczas sesji absolutoryjnej, a nie w czasie uchwalania budżetu. To jeszcze nic, bo kiedy zapytano go o tzw. rewolucję w straży miejskiej, o której – jak uszczegóławiał radny Góras – pisały media lokalne, burmistrz udał naiwniaka i stwierdził, że on nie czyta prasy lokalnej. Nie zdziwiłbym się, gdyby zignorował nasz tytuł, który nie szczędzi mu uwag, ale nie uwierzę, że nie zna panegiryków pisanych przez zaufanych tzw. dziennikarzy.

Pal licho, niech nie czyta, ale chyba wie, o czym mu piszą w MIMie i na portalu internetowym. Jeśli nie, kompromituje się zupełnie i do końca. Nie godzi się burmistrzowi, a więc osobie publicznej i mającej poparcie 7 tysięcy wyborców taka medialna obstrukcja. Ten fragment nagrania musimy wysłać do wszystkich firm, instytucji i mediów centralnych. Niech zobaczą lokalnego męża stanu w fazie medialnej niepoczytalności. Zresztą, po co taka fatyga. Gdy pójdzie w naszej TV, codziennie obejrzy go ponad 1500 par oczu, a na YT lub FB może zostać gwiazdą werbalnej obskury.

Wystarczy, bo nie zostanie miejsca na inne ciekawostki. A było ich w 2013 roku mnóstwo – od konfliktu na Ukrainie, po nasz kryzys, który martwi przedsiębiorców, ale nie władzę. Ta nie żałuje sobie niczego - ani stanowisk, ani premii, ani incydentów i wstydu.

Mam i ja na sumieniu, a najbardziej uwiera niedokończony trzeci tomik wierszy. Miało ich być 57, bo akurat tyle mam wiosen i urodziłem się w roku z identyczną sekwencją cyfr. Myślałem z początku, że to coś znaczy, ale nawet wiara w liczby nie napisze wiersza. Muszę sam zbliżać się do ideału... i do finiszu ZBLIŻEŃ, na których lekturę zapraszam wiosną 2015 roku. Tak, już on nadchodzi... już przyszedł... już trwa. Niech nam wszystkim sprzyja, ale tylko od nas zależy, czy nowy rok stanie się wyrokiem.

Numer: 1/2 (900/901) 2015   Autor: WASZ REDAKTOR






Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *