Wzięli i napisali
Szanowny Panie Redaktorze! Przyznaję, że nie spodziewałem się publikacji mojego listu dwa tygodnie temu. Wiem, że odbił się on pewnym echem w Kałuszynie. Niestety reakcji pozytywnej nie było. Krzyż jak stał zarośnięty tak stoi.
Wielebne winy

Przy okazji Zaduszek odwiedziłam raz jeszcze to miejsce odczytałam napis na krzyżu: Błogosław Boże 1910 r. Tylko komu? W Kałuszynie wszystko w najlepszym porządku. Proboszcz pozbywa się kolejnego wikariusza, bo ten okazał się zbyt pobożny, a sam święci burmistrzowi bydlęcy targ i manifestacyjne wznieca oklaski. Szkoda, że znów Wielebny nie wspomniał o mogiłach na targowicy. W międzyczasie z ambony prawi kazania na temat udziału w wyborach i głosowania za przyszłością. Przyszłość to pewnie stary burmistrz, z którego partyjnej listy startuje organista. Kościelny też nie próżnuje i żeby nie być za daleko od lokalnej mafii powiesił sobie na płocie metrowej wielkości reklamę z uśmiechającą się buzią urzędującego włodarza. Wszystko jest piękne i kolorowe. Panie Redaktorze! Opisuje Pan lokalną sytuacje w sposób rzetelny i prawdziwy. Niech Pana Bóg prowadzi. Kałuszynowi to chyba tylko katastrofa pomoże coś zmienić... w sercach i umysłach ludzi.
Numer: 47 (894) 2014
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ