Mińsk MazowieckiWzięli i napisali...

Szanowny Panie Redaktorze, z zaciekawieniem przeczytałem artykuł pt. Strefy tępoty w 42 numerze tygodnka Co słychać? Zawsze doceniałem zaangażowanie Pana Redakcji w kwestie dotyczące Mińska Mazowieckiego i jego mieszkańców.

Strefy widzenia

Wzięli i napisali... / Strefy widzenia

Z przykrością jednak stwierdzam, że w przywołanym artykule zupełnie zabrakło spojrzenia od strony przedsiębiorców. Przywołano trudności mieszkańców dojeżdżających do pracy i pochylono się nad ich losem, bo to obywatele miasta, którzy wybierają uciążliwe dojazdy, by zarobić na życie. A co z przedsiębiorcami, którzy wybierają uciążliwe prowadzenie działalności w tym miejscu zapewniając miejsca pracy i podatki, które wpływają do kasy miasta? Właściwie powinienem powiedzieć, które wpływały, bo dzisiaj (5 listopada) zobaczyłem, że już czterech przedsiębiorców zbankrutowało i opuściło swoje lokale naprzeciwko szkoły salezjańskiej. Kolejni ledwo co wiążą koniec z końcem. A przecież dopraszali się tyle lat o pomoc - właśnie w zakresie usprawnienia parkowania. I nie chodzi przecież o to, żeby sami mogli parkować tam auta, ale o to żeby klienci mogli podjechać do sklepów czy zakładów usługowych. Zachęcam, aby pamiętać również o tych którzy tworzą miejsca pracy w naszym mieście. Z wyrazami szacunku, Paweł Bielesz

Od redaktora: Ależ pisaliśmy i o przedsiębiorcach, którym potrzebne jest nie doraźna, a kompleksowe załatwienie bolesnego problemu miejsc postojowych dla klientów. Rzecz w tym, że przez cztery lata burmistrz i jego klika o tym w ogóle nie myśleli, tworząc kuriozum postoju przez godzinę. Ba, obecne /jeszcze/ władze robią wszystko, by lokalny biznes podupadał lub upadał. A mogliby regulować najazd marketów dzięki zróżnicowanym podatkom od nieruchomości...

 

Numer: 46 (893) 2014





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *