JakubówLudwinów seniorów

Jeszcze przed pięciu laty gmina Jakubów wśród 13 gmin powiatu mińskiego zajmowała ostatnią lokatę pod względem liczby ludności, 9 lokatę pod względem powierzchni i 8 lokatę w powiecie w dochodach budżetu na mieszkańca. Wtedy zmniejszała się nie tylko liczba ludności, ale i populacja dzieci w stosunku do osób starszych, bo na tysiąc małoletnich przypadało aż 826 emerytów. Przez pół dekady niewiele się zmieniło, ale na pewno lepiej poczuli się seniorzy...

Jare zabawy

Ostatnio przyszła moda na godne życie babć i dziadków w wieku poprodukcyjnym. Na Zachodzie mają oni aż trzy święta, a każde z nich z przesłaniem ochrony geriatrycznego wieku. Mówiąc wprost, trzeba seniorom zapewnić nie tylko opiekę lekarska, ale i zabawę, która może być lepsza od leków i rehabilitacji.

Jak to wykorzystać? Wójt Hanna Wocial postanowiła namówić babcie do tworzenia kół emerytów, gospodyń czy zespołów ludowych i na ich bazie budować azyle radości.

Po Jakubowie i Mistowie przyszedł czas na Ludwinów, który poznał ból likwidacji szkoły, a więc skazanie dzieci na dowozową poniewierkę.

Tam w swoim czasie uczyła Krystyna Kupiec, którą na ucztę zaprosiły ludwinianki i osobiście wójt Wocial. Nie bez przyczyny, bo oprócz wspomnień poczytała im swoje fraszki i odegrała im kilka ról. Przyczyniła się także do spontanicznego konkursu opowiadania coraz sprośniejszych dowcipów, w czym niekoniecznie dominowali mężczyźni.

Był jeden dominant, ale muzyczny. To podlaski Janko Muzykant, czyli organkowy Mieczysław Borkowski, który przyjechał zza Siedlec, by wygrywać – głównie seniorkom – znane i lubiane melodie. Nie tylko do słuchania na czele z Barką, ale także, a może przede wszystkim, do tańczenia.

Atmosferę w sali remizy trudno opisać, bo zmieniała się jak w kalejdoskopie. Każde koło lub zespół popisywał się chóralnym śpiewem, a gospodynie przy pomocy akordeonu Zofii Kowalskiej wymyślił kuplety na zaproszonych vipów. Także na filmującego świąteczną biesiadę, by mu było raźniej. Niekoniecznie, bo – jak same śpiewały – tak się bawią ludzie... kiedy nie tylko pada deszcz, ale po prostu się lubią.

Trudno nie wpaść w stan aprobaty dla nieskrępowanych konwenansami wiejskich babć, które w niczym już nie przypominają cichych i bojaźliwych kobiet sprzed kilkudziesięciu lat. Ba, nawet sprzed kilku, bo nic tak nie rozwija, jak biesiadne kontakty.

Przyjdzie więc na pewno czas, gdy wszystkie grupy z gminy Jakubów wystąpią na naszych festiwalach. Już do estrady dojrzały, więc nie ma na co czekać.

Numer: 45 (892) 2014   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *