Powiat mińskiLigi piłkarskie – jesień 2014

W pierwszym meczu IV ligi północnej mińska Mazovia pewnie, czyli 5-1 wygrała z Wkrą Żuromin. Po pierwszej połowie wcale się na takie zwycięstwo nie zanosiło. Wręcz odwrotnie, po kilku straconych okazjach los mógł się zemścić na mińskich piłkarzach...

Miłe... początki

W pierwszej połowie przewaga mińskiej drużyny była wyraźna, ale bezbramkowa. Wprawdzie Mazovia stworzyła kilka niebezpiecznych sytuacji pod bramką Wkry, jednak zabrakło pewności w sytuacjach prawie stuprocentowych Poza tym zawodnicy obu klubów badali swoje możliwości.
Pierwszego gola dla Mazovii strzelił w 53 minucie Michał Herman. Ten gol przesądził o całym spotkaniu, bo dwa kolejne Michała Bondary padły po 7 i 10 minutach. Mińszczanie grali jak z nut. Wszystko im wychodziło, a Wkra tylko czasami i bez powodzenia zapędzała się na pole karne Mazovii.
Nic dziwnego, że w 83 minucie pada czwarta bramka Piotra Sobótki, a minutę później na 5:0 podwyższa Krajewski. Trzy minuty przed gwizdkiem honorowa bramkę dla Wkry strzela Tomasz Kamiński.
– Byliśmy słabsi, przebudowujemy zespół, Mazovia u siebie jest niebezpieczna dla każdego zespołu IV ligi – powiedział po meczu trener Wkry, Zbigniew Cytryniak.
Podczas konferencji prasowej trener Puchalski nie krył uśmiechu, ale przestrzegał przed zbytnim optymizmem, ponieważ zespół Wkry Żuromin jest obecnie w reorganizacji i nie był wymagającym przeciwnikiem. Jednak godne pochwały było zgranie i taktyka gry skutkujące w rezultacie wysokim zwycięstwem. Trener wyróżnił podwójnego strzelca Michała Bondarę, który przyszedł do klubu z Tygrysa Huta Mińska Mazowieckiego i doskonale przyjął się w drużynie.
Mazovia rozegra w IV lidze 30 spotkań, a najbliższy mecz już w środę 20 sierpnia na wyjeździe z Ostrovią Ostrów Mazowiecka. Na stadion przy Sportowej trzeba przyjść w sobotę 23 sierpnia na spotkanie z Huraganem Wołomin. Potem mińszczanie zagrają w Łomiankach i Bzurą Chodaków u siebie.
Ciekawe było zachowanie mińskich kibiców, ale o nich napiszemy tylko wtedy, gdy z trybun nie padnie od nich ani jedno brzydsze słowo...
Ruszyły także rozgrywki siedleckiej grupy ligi okręgowej. Po pierwszym meczu powody do radości mają Tygrys Huta Mińska, Victoria Kałuszyn i Fenix Siennica, gorycz porażki musiała natomiast przełknąć Watra Mrozy. Najwięcej emocji wzbudziły derby między zespołami z Kałuszyna i Mrozów.
Nikt nie musiał zachęcać tych odwiecznych rywali do walki. Szczególnie piłkarze Victorii byli dobrze zmotywowani, co poskutkowało dwubramkowym prowadzeniem już po 10 minutach. Kiedy dołożyli jeszcze jedną, wydawało się, że w pełni kontrolują spotkanie. Watra, choć nacierała, nie potrafiła wykorzystać sytuacji, które stworzyła. Z pomocą przyszli im kałuszynianie, strzelając bramkę samobójczą po niefortunnej interwencji w polu karnym. Do pierwszej połowy było więc 3:1. Watra agresywnie rozpoczęła drugą część spotkania, strzelając bramkę, która jednak nie została uznana. Przeciwnicy skarcili ich dokładając kolejnego gola i ustalając wynik na 4:1 dla Victorii Kałuszyn. Strzelcami bramek byli kolejno Wereszczak, Czarczyński, Madziar, P. Gójski (samobójcza) i J. Gójski.
Także pozostałe mecze drużyn z powiatu miały swoją historię. Sienniczanie po emocjonującym meczu pokonali Tajfun Jartypory 5:2. Zaczęli od prowadzenia 2:0, jednak nieuważna gra doprowadziła do wyrównania. Na szczęście dla Fenixa piłkarze Tajfuna popełniali w swojej grze faul za faulem, co poskutkowało aż 3 rzutami karnymi, które pewnie wykorzystywał Osica. Autorami pozostałych dwóch goli byli Maciejewski i Boruciński. W innym spotkaniu pomimo nieprzychylnych prognoz przedmeczowych, pewne zwycięstwo odniósł też Tygrys Huta Mińska, którego spotkanie z Miedzanką Miedzna zakończyło się wynikiem 3:0. Bramki strzelali Sokołowski, Haber i Filipek.

Numer: 34 (881) 2014   Autor: (jaz, łk)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *