Mińsk MazowieckiWzięli i napisali

Redakcjo! Nikogo dziwić nie powinno, że w parku pojawia się tylu mińszczan. Dla tych, których nie stać na drogie wakacyjne wojaże, także dla rodzin z dziećmi czy chociażby zakochanych to wspaniałe miejsce dla niedzielnych spotkań. Jak by nie było, park to jedna z największych atrakcji w mieście. Chcę jednak zapytać, dlaczego tak w nim śmierdzi?

Parkowy odór

Wzięli i napisali / Parkowy odór

Przebywając w pobliżu stawów i rzeki można zapomnieć o orzeźwieniu. Srebrna już dawno nie pachnie wodą. Porażony jest także zmysł wzroku, bo brud wyglądający z zakamarków podpowiada, że park chyba nie ma właściciela. Stawy w gorące dni też czuć już z daleka. Tam, gdzie powinny pływać łódki czy kajaki, odstraszają rozpadające się jazy i śmierdząca woda. W deszczowe dni wyglądają jak dziurawe sito, przy tym zdobione jest w stare gałęzie, wyrzucone opony i śmieci. Niegdyś nad jazem z zaporą znajdował się mostek, który wykonano prawdopodobnie jeszcze w zakładach Rudzkiego. Tylko, kto to jeszcze pamięta? Otaczające pałac stawy zarastają, odstraszają zapachami, obrastają w zgniliznę, błoto i śmieci. Obok nich widać ślady libacji i parkowego chamstwa. Nikt tu nie zagląda. Rzadko się tu sprząta i sporadycznie kosi zielsko, bo trawy nigdy tam nie było. Jest to wspaniałe miejsce dla okolicznych maneli i ślady po nich są. A jakże! Butelki po piwie, kapsle, papiery, puszki...
Aż strach tędy z dzieckiem spacerować. Pozornie czyste, połamane lub bez oparcia ławki także nie zachęcają do odpoczynku w tych miejscach, a drzewa także nie doczekały się zdrowotnych zabiegów. Jest przecież w parku tyle zabytków przyrody. Niestety, umierają stojąc. Marnieją też nieliczne ozdobne krzewy i róże, które trzydzieści lat temu jeszcze cieszyły oczy mieszkańców Mińska. Nie ma też klombów i wspaniałych koszy z kwiatami. To też historia. W przepiękne niegdyś miejsca zapuszczają się już tylko kaczki.
Wybudowany niedawno plac zabaw jest co prawda potrzebny, ale co dalej? Gdzie i w jakiej scenerii ma się spotykać młodzież? Dlaczego nikt o niej nie pomyślał? W latach 70. z powodzeniem funkcjonowało tu kino letnie. Teraz prawdziwym hitem dla dorastających młodych ludzi jest fontanna, przy której wieczorem można się spotkać, napić piwa i w niewyszukany raczej sposób spędzić wolny czas. Inwestycje związane z utrzymaniem parku, kulturalne propozycje tego miejsca i wszystko co się proponuje, nie jest konsultowane z ekspertami. Innowacje mają służyć raczej politycznej reklamie i zwykle wprowadza się je bez ładu i składu. Plac zabaw „jak placek” na skrzyżowaniu parkowych traktów komunikacyjnych, cokolwiek dziwne barierki wokół pałacu i grająco świecąca fontanna przed zabytkowym pałacem, nijak się wpisują w klasycystyczny charakter tego miejsca. Jednocześnie mam przy tym nieodparte wrażenie, że włodarze miasta i także ci, co o ten park nie dbają, mają w głębokim poważaniu to, co sądzą na ten temat mińszczanie. To bardziej przykre od parkowego odoru...

Numer: 34 (881) 2014   Autor: Rodowita mińszczanka





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *