MrozyMrozy świąteczne

Podczas odbywających się w ubiegły weekend Dni Mrozów nie zabrakło atrakcji, włodarze miasta zamówili pogodę i zapewnili wszystkim gościom rodzinną atmosferę. Przyjechali także mińszczanie, tym razem nie do kina tylko na koncerty.

Zabawy nęcące

Sobota upłynęła pod znakiem sportowych zmagań. Odbyły się turnieje tenisa ziemnego i siatkówki plażowej, gry i zabawy sportowe dla dzieci oraz zawody łucznicze o tytuł Mistrza Cięciwy. Dużym powodzeniem cieszyły się również wyścigi kolarskie. Malownicza trasa szczególnie skusiła rodzinnych amatorów dwóch kółek oraz członków stowarzyszenia Trytwa. Za sprawą pomysłodawcy Kuby Machowskiego całkiem spora, od dwulatków a skończywszy na siedemdziesięcioletnich weteranach grupa kolarzy pokonywała mroziańskie szlaki.
Przez dwa dni trwania imprezy można było też skorzystać z atrakcji lunaparku, pobawić się z cyrkowcem Lolo i psem Psotką, ćwiczyć strzelanie z łuku z harcerzami, z dziećmi z Grodziska popróbować wakacyjnej lub miasteczkowej poleczki, zatańczyć z przedszkolakami kowbojskiego kujawiaka lub zaśpiewać z nimi, że od rana ma się dobry humor. Tego oczywiście nie brakowało w żadnym momencie, a do wszystkich szaleństw zachęcał Michał Gołębiowski.
Sporym zainteresowaniem cieszył się również bar odjazdowy, a także stoisko z cebulkami lilii Kamila, który zbierał na wesele, bańki mydlane i widoczne z dala balony. Podobały się też prace plastyczne i Mr Ozzy oraz legendarne powiastki o nim, proponowane przez Agatę Korbel z językowej szkoły. Wielu amatorów znalazły wyroby artystyczne Ewy Gajowniczek oraz smakowite pierogi czy ciasta Lusi, Zosi i Jadzi, czyli gospodyń z Bork. Przy tych wiktuałach z chęcią słuchano muzycznych uniesień Wiśniowego sadu czy też Pastereczki Lutosławskiego, a takie wzruszenia przygotowali uczniowie szkoły muzycznej. Energetyczna grupa Indigo Dance Art zachęcała do tańca, a seniorzy i chór Akademii Kulturalnej GCK w Mrozach Illuxit sol zachęcał do życia pełnią. Dźwiękoczujki czyli Weronika Kowalczyk, Basia Frącz, Rozalia Lipińska i Natalia Malesa przypominały nadchodzące lato. Prawdziwe gorące rytmy zaproponował, kierowany przez Janusza Sadocha zespół Va Bank. Tequila czy chociażby Brasil, ubrane w dźwięki saksofonu, perkusji czy gitar zapraszały do tańca nie tylko młodych. Wieczorami można było posłuchać zespołów Maki i Chłopaki, Lady Pank, Weteranów Big Beatu oraz pośmiać się w towarzystwie Kabaretu Skeczów Męczących.

Numer: 25 (872) 2014   Autor: Teresa Romaszuk





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *