Mińsk MazowieckiMińsk Mazowiecki protestacyjny

Umówili się z burmistrzem na środę 9 kwietnia i przyszli tłumie mimo obowiązków... handlowych. Po prostu zostawili swoje stragany sąsiadom, bo przecież trzeba walczyć o swoje. Nie było z kim, bo burmistrz nie zjawił się w magistracie. Podejrzewają, że stchórzył...

Strach targowy

Na korytarzu zgromadzili się razem z innymi petentami, czekając prawie godzinę na Jakubowskiego. Sekretarka twierdziła, ze zaraz przyjedzie, ale czas był nieubłagany. Postanowili swoją petycję przekazać przewodniczącym rady miasta i naszym mediom.

Napisali w niej, że domagają się od burmistrza spowodowanie zmiany, tj. obniżkę i ujednolicenie stawek opłat targowiskowych. Uchwała rady ich zaskoczyła, bo nikt z nimi niczego nie konsultował. - Zostaliśmy nieprzyjemnie zaskoczeni niezwykle wysokimi, nowymi stawkami w kwocie stu złotych (dotychczas opłata wynosiła 60 złotych). Zobowiązuje się nas też do opłaty za rezerwację w zróżnicowanej wysokości. Opłata ta miała być zniesiona z chwilą zakończenia modernizacji. Mimo zakończenia prac, opłaty te zostały utrzymane i są zróżnicowane według niejasnych dla nas kryteriów (jedni płacą 100 zł., a inni 50 zł.) – wyłuszczają problemy w liście do burmistrza. Poza tym remont targu pogorszył warunki ich pracy, gdyż zadaszenie stoisk jest zbyt wysokie i zbudowane zostało z pleksi, poprzez którą odbija się światło słoneczne powodując szkodliwy wpływ na wzrok. Warunki atmosferyczne, jak również nieprzemyślana modernizacja stoisk zadaszonych niekorzystnie wpływa na jakość oferowanych przez nas towarów. W związku z tym większość klientów coraz częściej skłania się do zaopatrywania w produkty z innych, konkurencyjnych źródeł. Wpływa to niekorzystnie na prowadzenie działalności, a w skrajnych przypadkach staje się ona nieopłacalna. Dobrze wiedzą, że opłaty od nich pobierane stanowią niemałe źródło dochodu miasta, ale nie dadzą się wykorzystywać. Choćby także dlatego, że inwestycje budowane ze środków unijnych nie mogą być korzyści finansowych organu administracyjnego.

Na obrady rady miasta już nie przyszli. Może z powodu chłodu, a może ktoś ich przekonał, że nie warto. Tym bardziej, że burmistrz obiecał poprawę, czyli zmianę opłat po konsultacjach z kupcami. Wiat nie poprawi, bo jeszcze nie otrzymał miliona dotacji od marszałka Struzika. I zapewne nie otrzyma...

Numer: 16,17(863-864) 2014   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *