Powiat mińskiPowiat miński filantropów

Polkowscy mieszkają w gminie Kałuszyn, a konkretnie w Leonowie. Tam życie płynie wolniej, ale nie dla nich. Przed pół rokiem przeżyli szok. Ich urodzony w połowie 2011 roku synek zachorował na bardzo złośliwy nowotwór – nerwiaka płodowego. Leczą go chemią, ale na razie bez rezultatu. Muszą więc zastosować inną metodę, ale dostępną tylko w Niemczech i za ponad 700 tysięcy złotówek. To dużo, o wiele za dużo na ich domowy budżet. Potrzebna jest więc pomoc…

Mają sposób na nerwiaka

Gdy w październiku 2013 r. u ich syna Krystiana wykryto neuroblastom, czyli nerwiaka płodowego, okazało się, że to nowotwór złośliwy zlokalizowany w jamie brzusznej i klatce piersiowej z przerzutami do twarzoczaszki. Rozmiary guza były bardzo duże, więc nastąpiło przesunięcie jelit na jedną stronę jamy brzusznej oraz doszło do ucisku obu nerek, które przestały prawidłowo pracować.

– Krystian leczony jest w Klinice Chirurgii Onkologicznej Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie. Jest w trakcie chemioterapii, a po niej planowany jest chirurgiczny zabiegusunięcia guza. Po zabiegu niezbędne jest dalsze leczenie chemioterapią, radioterapią oraz przeszczep szpiku. Krystianek będzie także wymagał specjalistycznej rehabilitacji. Obecnie rokowania lekarzy na jego wyleczenie wynoszą 30 procent. Stąd nasza prośba o wsparcie finansowe, ponieważ jeśli dotychczasowe leczenie nie przyniesie oczekiwanych rezultatów, to chcielibyśmy rozpocząć leczenie antygenem. Leczenie to nie jest refundowane przez NFZ i nie jest dostępne w Polsce. Będzie to wymagało wyjazdu do Niemiec, gdzie szacunkowy koszt leczenia antygenem wynosi ok. 760 tysięcy zł – tłumaczy matka chłopca.

Leczenie chemioterapią przynosi różnego rodzaju powikłania. Po przyjęciu pierwszej chemii u dziecka nastąpił wylew krwi do opłucnej, a druga chemia spowodowała wzrost ciśnienia tętniczego. Poprawy jednak nie było, więc musieli się zdecydować na podanie Krystianowi najsilniejszej chemii ze świadomością, że może nie przeżyć. Po trzeciej chemii jego ciśnienie osiągnęło 220/140 mm HG, co groziło wylewem krwi do mózgu. Teraz poziom ciśnienia został ustabilizowany i nie musi przyjmować już leków. Na tym nie koniec, bo po piątej chemii chłopiec dostał ostrego zapalenia żołądka, które przerodziło się w sepsę i krwawienie z przewodu pokarmowego. Musieli go przenieść na oddział intensywnej terapii, gdzie oczyszczono jelita z zalegającej krwi. Zabieg się powiódł i teraz czuje się dobrze.

A co z guzem? Dotychczasowe leczenie spowodowało zmniejszenie guza o 1/3 jego wielkości. Nadal jednak rozmiary nowotworu są za duże na jego usunięcie. Obecne życie rodziców jest podporządkowane chorobie syna i walce o powrót do zdrowia. Tak będzie co najmniej do końca roku.

Na szczęście Krystian się nie poddaje, dając im wiarę, że pokona chorobę i będzie mógł realizować swoje marzenia. Muszą jednak zebrać co najmniej 700 tysięcy na leczenie syna w Niemczech. Proszą więc o finansowe wsparcie na konto 29 1050 1025 1000 0022 7611 6304 Fundacji Spełnionych Marzeń. Można również przeznaczyć 1% swoich podatków na KRS 0000128832. W obu przypadkach z dopiskiem – dla Krystiana Polkowskiego.

Czy trzeba dodawać, jak bardzo będą wdzięczni za każde okazane serce…

Numer: 12 (859) 2014   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *