Nie trzeba dwudziestu par, by się cieszyć i dobrze bawić. W mińskiej gminie to już tradycja podsycana przez dobre duchy małżeńskich jubileuszy. Są nimi głównie nieprzeciętne złote pary, którym starają się dorównać władze gminy i stanu cywilnego, zespół biesiadny i nasza kamera. Tym razem skutecznie, choć łatwo nie było.
Czary wyjątków
Do udziału we wspólnym świętowaniu zaproszono pięć par, ale diamentowi – Krystyna i Bolesław Toczyscy z Nowych Osin nie przyjechali. Oczywiście z przyczyn usprawiedliwionych śmiercią jubilata, który po przyznaniu prezydenckiego medalu ponoć sam nie wierzył, że dożyje takiego wyróżnienia. Jednak już darowanego medalu się nie odbiera, więc małżonkę i rodzinę odwiedzi wójt Piechoski.
Tymczasem wraz z szefową mińskiego USC oraz nową sekretarz gminy... Jolantą Damasiewicz (tak, tak – byłą burmistrz Halinowa) witał obecne pary medalami od prezydenta RP.
O wspólnym życiu wśród trosk i radości mówiła zaś Magdalena Zagórska i – jakprzystało na urzędową kobietę – przypomniała, że na medalu zobaczą dwie wygrawerowane róże, symbol gorącej, ale i czasami bolesnej miłości.
Jubilatom licznie towarzyszyły dzieci i wnuczęta. Szczególnie dwóm parom – Zofii i Ryszardowi Nowickim z Zakola Starego oraz Barbarze i Stanisławowi Smatrom z Janowa. Oba małżeństwa były wyjątkowe także z innych powodów. Pani Zofia jest starsza od męża o całe 10 lat, a wyszła za niego jako wdowa z trojgiem dzieci, mając...38 lat. Nietrudno policzyć, że skończyła 88 wiosen, których w ogóle nie było widać. Śpiewała szlagiery z Grażyną Mańkowską jak zakochana panna, a na prośbę piszącego te słowa zatańczyła walca. W międzyczasie zaś opowiedziała historię swego życia wartą utrwalenia i pokazania tym, którzy nie wierzą, że pogodny charakter pomaga lepiej i dłużej cieszyć się zdrowiem. Nowiccy mają córkę Ewę, dwie wnuczki i dwoje prawnucząt.
Państwo Smatrowie są zaś nie 50, a osiem lat więcej po swoim ślubie. Brali go na Mazurach i podobno tak długo trwało ich namierzanie. Dopiero więc teraz otrzymają naszą nagrodę za czworo dzieci, a jeśli byśmy nagradzali panny młode, to szansę miałaby pani Barbara, bo wyszła za mąż jako 18-latka.
Oboje są również rozśpiewani, a pomagał im syn Stanisław – służbowo naczelnik w mińskim starostwie. To on przyczynił się do pięciorga z 11 wnucząt jubilatów, którzy mają także 6 prawnucząt.
Aż 10 wnucząt od trojga dzieci mają również Anna i Jan Kwiatkowscy z Karoliny i nadzieję na więcej niż troje prawnucząt.
– Ja chyba stąd nie wyjdę, tak z wami fajnie – wyznała po prawie dwóch godzinach zabawy pani Zofia i to był błąd. Nagle wszyscy przypomnieli sobie o domach i czymkolwiek, dając sygnały do pożegnania. Jednak warto było przyjechać, by mieć co wspominać, oglądając pamiątkowe zdjęcia i reportaż filmowy. Wszystko mamy w naszej redakcji...
ZŁOTE PARY MIŃSKIEJ GMINY
Emila i Zdzisław OLSZEWSCY
ze Stojadeł
Anna i Jan KWIATKOWSCY
z Karoliny
Zofia i Ryszard NOWICCY
z Zakola Starego
Krystyna i Bolesław TOCZYSCY
z Nowych Osin
Barbara i Stanisław SMATROWIE
z Janowa
Numer: 9 (856) 2014 Autor: J. Zbigniew Piątkowski
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ