Powiat mińskiDRODZY CZYTELNICY

Zimowa miłość trwa zazwyczaj dłużej niż letnia, wakacyjna. Może przez mroźną aurę, a może dzięki karnawałowi, po który trzeba pościć. Tegoroczne Walentynki przypadają w środku zimowej rozpusty, więc pewnie będą udane. Czas wreszcie coś kupić, bo przecież od świąt minęło już półtora miesiąca. Czas na konsumpcję, bo kryzys nie ustaje, choć rządzący udają herosów i wciąż nas zwodzą. Jak nie obietnicami to urodą władzy.

Zwody urody

DRODZY CZYTELNICY / Zwody urody

Zima w mieście może dokuczyć najwytrwalszym, więc miński burmistrz w styczniowym wydaniu swego organu prasowego życzy rychłego nadejścia... wiosny. Dziwne, ale czy nierealne? Właśnie 10 lutego pojawił się pierwszy w tym roku bocian. Jeśli przyleciał sam na święto zakochanych, to zapewne jakiś ptasi wariat, ale może być inaczej. Może ma gdzieś partnerkę, która akurat wyruszyła na łowy, a może ją wyprzedził, by przygotować gniazdo. Za kilka dni wszystko się wyjaśni, bo przecież nie wróci nad Nil, skoro poczuł bożą wolę.

Podobne doznania miał pewien dziadek, który po 60 latach małżeństwa zadzwonił do radia w czasie audycji poświęconej udanemu życiu erotycznemu. Zadzwonił, bo miał problem z babcią, która wprawdzie od kochania nie stroniła, ale chciała tylko po bożemu. Dziadkowi zaś marzył się seks oralny, ale nie miał sposobu, by na taki ustny eksperyment namówić żonę.

Seksuolog to jednak profesjonalista i poradził dziadkowi, by załatwił problem teologicznie. Niech więc zapyta babcię, dlaczego jego ciało dzieli na lepsze i gorsze części, skoro Bóg stworzył i uświęcił całego człowieka.

Staruszek tylko na to czekał i pobiegł uświadamiać żonę. Ucieszył się podwójnie, bo nie chcąc dzwonić z domu, wybiegł na dwór i nieźle podmarzł. Nie wiemy, czy osiągnął cel, ale z takimi argumentami miał pewność, że zrobił wszystko, by stać się szczęśliwszym.

Piątkowe Walentynki szybko się skończą, a nam pozostanie szarość lutowej zimo-wiosny. W takim klimacie nietrudno o depresję. Już od początku roku wpadają w nią zwolennicy państwowej poczty, która utraciła przywilej dostarczania nam przesyłek sądowo- prokuratorskich. Na razie wszystko wydaje się być w porządku, ale odbiór poleconego u rzeźnika do przyjemnych nie należy. Dlatego proponują, by awizować według uzależnień i popełnionych czynów.

Teraz więc wezwania pijących alkohol w miejscach publicznych będą do odebrania w najbliższym sklepie monopolowym, a narkomani potwierdzą awizo w najbliższej aptece.

Na złodziei, oszustów i naciągaczy będą czekali w banku, na katujących zwierzęta – schronisko, na podejrzanych o nekrofilię – chłodnia, a pedofilów – dom dziecka. Wystarczy, bo im dalej w skojarzenia, tym mniej smacznie, choć to tylko sieciowe wygłupy.

A my rozpoczynamy cykl naszych wydarzeń sportowo-kulturalnych, bo przecież nie możemy udawać, że wystarczy 15 lat społecznej aktywności. Ależ skąd, więc jeszcze do niedzieli zapraszamy zespoły na jubileuszową Halówkę Co słychać? , a na 26 kwietnia planujemy siódme wydanie festiwalu Mivena-Etno- Kabaretu. Pora przygotowywać formę i repertuar, bo czas szybko ucieka. Zanim się obejrzymy minie karnawał i post, a wiosna rozzieleni nam serca. Tak, Walentynki powinny być wiosną i żaden bocian naszych przekonań nie zmieni. Nawet taki lutowy szpieg, jak na fotografii. Oby się nie pomylił...

Numer: 7 (854) 2013   Autor: WASZ REDAKTOR





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *