Prawdziwą przyjaźń dla nauczycieli i dojrzałość w zabawie zaprezentowała podczas balu studniówkowego młodzież z Zespołu Szkół Zawodowych nr 2 im. Powstańców Warszawy w Mińsku. Tradycyjnie w murach swej szkoły, pod baldachimem wieczornych gwiazd zażywali swawoli i na sto dni przed maturą zaklinali najlepsze moce. Studniówka w Mechaniku rozpoczęła tegoroczne obchody 70-lecia szkoły, gdzie przyszłość kreśli się zarówno tradycyjną, jak i tą europejską miarą.
Kamienie na taniec
Żaden późniejszy bal nie będzie wiązał się z takimi emocjami i smutkiem pożegnań. – Już niedługo nie powita nas uścisk dyrektorskiej dłoni i uśmiech nauczyciela, nie będzie przykazań lub pocieszeń wychowawcy oraz poprawki klasówki, a egzaminu z życia niestety powtórzyć się nie da – mówili, witając zebranych Ania Floriańczyk i Michał Kluczek. Nie zdziwiły też potem życzenia od rodziców oraz słodkie podziękowania od uczniów, za uśmiech, życzliwość, rodzicielskie serce, pomoc w zgłębianiu nauki zawodu i anielską cierpliwość.
Starosta Antoni Tarczyński dołączył także do tych podziękowań, akcentując osiągnięcia uczniów, zaangażowanie rodziców oraz pracę i inicjatywę nauczycieli. Życzył udanych życiowych wyborów oraz magicznych wspomnień ze studniówki w Mechaniku, do którego zawsze i nie tylko myślami się wraca.
– Znaczy, że coś w sobie mamy i tak po prostu się lubimy – przekonywał dyrektor zespołu Tomasz Płochocki, zapraszając do poloneza. Wspólnie z wychowawczynią klasy 4Tm Magdaleną Ostrowską poprowadził pierwszy z sześciu oryginalnych korowodów, które na ten wieczór przygotowały Agnieszka Chrościcka oraz Elżbieta Zagórska. W najlepszej klasie 4Ts, która podążała za wicedyrektor Agnieszką Pają oraz wychowawcą Markiem Sitkiem nie brakuje stypendystów (Damian Zach), utytułowanych lekkoatletów (Bartłomiej Zawadka), osiągnięć logistycznych oraz uzdolnionych tancerzy.
Niezwykle silne osobowości z klasy 3Lz kroczyły za wychowawczynią Katarzyną Zawadzką oraz wicedyrektorem Januszem Zduńczykiem. Okazało się, że sztukę dostojnego tańca, ale i zrozumienia opanowali. Tym razem, jak to drzewiej bywało, nie iskrzyło. Twórcami następnego poloneza, wspólnie z wychowawczynią Moniką Piskorz oraz Krzysztofem Ostrowskim byli uczniowie klasy 4TEe. Stabilnie i dojrzale nie tylko tańczą. Świetnie się uczą (stypendysta Marcin Łukasiewicz), doskonale jeżdżą na lodzie i wędrują po Polsce. Podobną grację, wdzięk oraz kreatywność (nie tylko w tańcu) prezentują uczniowie 4Tp. Za nimi dni amerykańskie i zabawy z czołgiem własnego pomysłu, toteż kreślone przez polonistkę Mariolę Piwek oraz wychowawcę Piotra Olkowicza wymyślne taneczne sploty wcale nie były im obce.
Przebojowy i prężny okazał się, co nie dziwi, taniec klasy 4Tti. Tatry, Bieszczady, Karkonosze, to nie jedyne szczyty, które pokonują. Sportowcy, obieżyświaty, bliźniacy-aktywiści czy przebojowa Joanna już teraz wytyczają swój życiowy szlak. Sukcesów, nie tylko na maturze życzył im wychowawca Maciej Mazanka, który wspólnie z Jolantą Kucińską poprowadził ich w ostatnie tego dnia taneczne meandry.
Potem młodzi, wyzwoleni już z figur poloneza, dali się porwać muzycznym niespodziankom, które przygotował zespół Irys. W tym maratonie tańca z dużym powodzeniem uczestniczyli nauczyciele, przekonując, że wszystkie umiejętności są potrzebne, aby egzamin z dojrzałości zdać.
Numer: 5 (852) 2013 Autor: Teresa Romaszuk
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ