Mińsk MazowieckiMińsk Mazowiecki świąteczny

Podczas świątecznego spotkania członków i przyjaciół stowarzyszenia na Rzecz Dzieci i Młodzieży z Mózgowym Porażeniem Dziecięcym „Krok Dalej” nie zabrakło szczerego uśmiechu, życzeń, wspomnień, wigilijnych potraw, worka pełnego prezentów i oczywiście Mikołaja. Wszak czekają na niego cały rok.

Boża radość

Mińsk Mazowiecki świąteczny / Boża radość

W ciągu niemalże 16 lat praca prawdziwych, niosących pomoc przyjaciół, wolontariuszy i sponsorów złożyła się na obecny wizerunek i kondycję stowarzyszenia – mówiła prezes Grażyna Wiącek, dziękując wszystkim za pomoc. Szczęśliwe momenty wakacji, wspólne spotkania, terapia, nauka, rehabilitacja czy warsztaty, to codzienny trud psychologów, pedagogów, terapeutów i fizjoterapeutów, wolontariuszy, dyrektorów i nauczycieli z mińskich szkół, rodziców oraz sponsorów. Dzięki tym staraniom dzieciństwo 31 osób nabrało pełni i radości, a ubogacone życie 41 rodziców – sensu. Chcieliby w najbliższym czasie uruchomić jeszcze punkt świetlicowy.

– Brakuje ogniwa, czyli miejsca dziennego pobytu dla młodzieży, a do domu opieki nie chcą podopiecznych oddawać – mówiła z troską twórczyni stowarzyszenia. Tym bardziej jest wdzięczna sponsorom, którzy problematykę osób niepełnosprawnych pomagają przybliżać i rozpropagowywać.

Podopieczni, podobnie, jak ich rówieśnicy kształcą się na różnych poziomach, a jeden z nich Kuba z powodzeniem studiuje. Codziennie muszą pokonać wiele barier, ale tego nie podkreślają. Wiele od podopiecznych stowarzyszenia można się nauczyć.

Szczęśliwe buzie, ciekawe spojrzenia, przyjazne gesty i wszechobecny uśmiech, to Boże dary, jakimi mogliby obdarować niejednego malkontenta. Podobnie rodzice, mimo wielu trosk, jak samotnie wychowujący Dianę Jan Jaraczewski, nigdy się nie skarżą i nie narzekają.

Uśmiech jak logo stowarzyszenia towarzyszy wszystkim. Marcin oraz Robert chętnie obdzielają uściskami, zwłaszcza wolontariuszki z Ekonoma czy GiLO. I nie ma w tym wyrafinowania. Podobna wylewność, szczere emocje i zażyłość z przyjaciółmi widoczna jest nie tylko na zdjęciach, które wigilijni goście mogli obejrzeć. Ta przyjaźń istnieje naprawdę, toteż każdy z przyjaciół obdarowany został własnoręcznie wykonaną choinką. Każda radość, czy ta ze zwykłego cukierka, czy ta związana z bliskością drugiej osoby, czy ta zrodzona przy piosence Jestem dzieckiem Boga zawsze jest szczera i niekłamana.

Cieszyli się więc przy tanecznych jasełkach w wersji nowoczesnej, przygotowanych przez 18 teatralnych zapaleńców Ani Lubienieckiej z GM-2. Cieszyli się podobnie, gdy w gronie przyjaciół wicestarosty Krzysztofa Płochockiego, Katarzyny Wocial, Joanny Stosio, wicedyrektor ZSE Beaty Biszkowieckiej-Rokickiej oraz bliskich otrzymywali w opłatku życzliwość i serce.

Największą jednak uciechę przyniósł wyczekiwany cały wieczór Mikołaj. Nie oddał on jednak prezentów za bezcen. Złota rączka z Ignacowa – Augustyn Kmiecik celebrował i odwlekał chwilę, co i rusz oznajmiał głośnym dzwonkiem mikołajowe konkursy i zapraszał do śpiewania kolęd. Kuszeni nagrodą śpiewali na głosy, płynnie przechodzili w kolejne anielskie zachwyty, a Mikołaj z rozkoszą dyrygował. Nie pomogły przekupne cukierki, świetnie rozwiązane zagadki i wołania o prezenty. Tak w tej zabawie się zapomniał, że i goście, wspólnie z nim przy tęczowej chuście niemalże zapomnieli, po co przyszli. Na szczęście Elfik przypomniał i pomógł im sprawić radość.

Wszyscy musieli wykupić się wierszem, piosenką, talentem i oczywiście uśmiechem. Wszyscy też obowiązkowo uwieczniali te szczęście na fotografii. Melodia kolęd, uścisk dłoni, który krzepi, wspólne śpiewanie i dzwoneczek św. Mikołaja długo jeszcze przypominały, że to czas radości.

Numer: 51/52(846/847)2013   Autor: Teresa Romaszuk





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *