Dębe WielkieDębskie złotka 2013

W minionym tygodniu dębianie mieli dwa powody do świętowania. W piątek z pompą przyjęli w użytkowanie halę sportową (reportaż za tydzień), a dzień wcześniej powody do dumy miały złote pary, które w świetlicy zwanej Dziuplą świętowały dekorację medalami małżeńskimi, a pięć z dziewięciu obecnych zdecydowało się na medialną spowiedź, czyli zwierzenia przed naszą kamerą.

Wyznania pamięci

Nie ma to jak dzieci grające dorosłych. Właśnie na taki pomysł wpadła nauczycielka z Rudy, pokazując przy pomocy dzieci miłosne strofy i – żeby nie było za słodko – opowieść o wizycie śmierci, której kochający się staruszkowie nie chcieli wpuścić do chaty. Dowiedli tym, że w warunkach ekstremalnych zwycięża miłość... własna.

Za tak celny pokaz dzieci otrzymały od jubilatów zasłużone oklaski, a od wójta po czekoladzie. Opiekunka zaś bombonierkę, co wszyscy uznali za akt wdzięczności, a nie przekupstwa.

Teraz mogli wypinać piersi na prezydenckie medale, a po serii pamiątkowych zdjęć, pić szampana oraz delektować się herbatą i słodyczami.

W sumie szefowa USC Małgorzata Gańko zaprosiła do Dziupli 11 par, ale dojechało tylko osiem i pół, czyli Elżbieta i Mieczysław Bąkowie, Marianna i Wojciech Dzieniowie, Jadwiga i Jan Majszykowie, Kazimiera i Roman Oleksy, Zofia i Piotr Przysowowie (wszystkie z Dębego), Teresa i Władysław Wolakowie z Górek, Zofia i Stefan Wieczorkowie z Walercina oraz Halina i Marian Woźnicowie z Chrośli. Połówką był Edward Szuba z Olesina, który ma żonę Henrykę w szpitalu, a nie dojechali Jadwiga i Stanisław Nowakowie z Ostrowa Kani oraz Wanda i Wiktor Stańczykowie z Górek.

Na zwierzenia przed kamerą zdecydowały się cztery pary i... słomiany wdowiec.

Pan Edward pochodzi z Kątów Goździejewskich, a jego żona z Olesin, gdzie obecnie mieszkają. Los nie obdarzył ich własnymi dziećmi, ale wychowywali jak własne dziecko bratanicę żony. Pan Henryk uważa, że w życiu nie ma nic cenniejszego nad zdrowie.

Zofia i Bolesław Przysowowie mają 2 dzieci i 4 wnucząt. Ona pracownica biurowa, on stolarz. Poznali się w czerwcu na zabawie odpustowej w Dębem Wielkim Wielkim. Życzyli wnukom, żeby byli tolerancyjni dla innych ludzi.

Teresa i Władysław Wolakowie z Górek mają 4 dzieci, 12 wnucząt i 1 prawnuczka. Ona pracownica biurowa, on kierowca międzynarodowy. Poznali się pierwszy raz we Wrzosowie na zabawie, jednakże pan Władysław był wówczas w trakcie odbywania służby wojskowej i ponowne, przypadkowe spotkanie miało miejsce dopiero pół roku później w pociągu. Po przejściu pani Teresy na emeryturę państwo Wolakowie zaczęli razem podróżować i zwiedzać inne kraje.

Zofia i Stefan Wieczorkowie mają 3 dzieci, 12 wnucząt i 2 prawnucząt. Zofia pochodziła z Walercina, a Stefan z Goździówki, gdzie też poznali się na zabawie. Swoimi potomkom życzyli, żeby się kochali.

Elżbieta i Mieczysław Bąkowie – ona pracownica Chemy, on frezer optyczny – poznali się koło Skórca na Podlasiu, skąd zabrał ją do Dębego. Mają 2 dzieci i 1 wnuka, a receptą na dożycie razem 50 lat jest wzajemne ustępowanie i tolerancja.

Zwierzenia nie zabolały, więc nie było się czego bać. A jednak cztery pary nabrały wody w usta. Może potrzebna im prawdziwa spowiedź.

Naszą nagrodę otrzymują za czworo dzieci państwo Wolakowie z Górek, a wszystkie pary płytę dvd sponsorowaną przez wójta Kalinowskiego.

Numer: 48 (843) 2013   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *