Nie ma to jak zadowolona władza. Nabiera wtedy cech samochwały i zaraża optymizmem jak dżumą. Według wojewody i kuratora oświaty mazowieckie szkoły są odpowiednio wyposażone, mają super nauczycieli i coraz mniej zatłoczone klasy. Sukces odtrąbi także miński burmistrz, który zaprosił media na odprawę budowlaną, czyli zwiedzanie bardziej i mniej poronionych inwestycji. A tak naprawdę najlepszą wiadomość miał ostatnio NSA, który pozwolił dochodzić swoich praw oplutym w sieci osobom bez pomocy policji i prokuratury.
Trole w dole

Czego dowodzi raport kuratorium? Mówi o wszystkim, pomijając najważniejsze w oświacie programy. Co nam po liczbach puszczanych do szkół sześciolatków, skoro program ich kształcenia nie jest naturalny, czyli nie dąży do wiedzy przez zabawę, a trzyma maluchy w ławkach.
Z pewnością wcześniejsze rozpoczęcie edukacji to wykorzystanie najlepszego okresu w rozwoju dziecka, ale jak to zrobić w 30-osobowej klasie. Wojewoda jest zadowolony ze wzrostu liczby szkół z oddziałami klas pierwszych liczącymi do 25uczniów. Na Mazowszu takich szkół było aż 91,7 proc, ale nie mówi nic o upadku szkół małych, nie narzeka, że w klasach najmłodszych nie można podzielić uczniów na grupy językowe.
To oczywiście szczyt góry szkolnej, która coraz bardziej zanurza się w biurokracji i obowiązku realizacji minimum programowego.
Władza lokalna ma jeszcze większy tupet, zapraszając media na wizytację rozbabranych lub nieodebranych inwestycji. Chce zmylić naszą czujność czy ukryć wyższe koszty wynikające z tzw. nieprzewidzianych problemów. Może lepiej opowiedziałby o setkach tysięcy złotych idących na imprezy klakierów mińskiej władzy, o nierównym traktowaniu mediów przez potajemnego skandalistę z pałacu czy o promowaniu Mińska Mazowieckiego przez zapraszane za gruba forsę zespoły śpiewające o niczym.
Nie warto nawet spoglądać na takie fanaberie, a szkoda papieru, by o nich pisać i kamery, by filmować pijackie chamstwo.
A na forach jakby ciszej, potulniej i kulturalniej. Co się stało, ze nagle mińskie trolle pochowały się do swych śmierdzących dziur? Ano stało się dzięki orzeczeniu NSA, które uprawnia osoby prywatne i firmy do żądania ujawnienia informacji o autorze obraźliwych wpisów, aby mogli dochodzić swoich praw w sądzie. Do tej pory dane hejterów, czyli autorów obraźliwych wpisów administratorzy portali ujawniali zazwyczaj tylko na żądanie policji, prokuratury czy sądów.
Teraz takie prawo ma każdy z nas, którego opluł jakiś anonimowy gnojek. Dobrze wróży to nie tylko kulturze w sieci, ale także jej rozwojowi na użytek normalnych, a nie porąbanych forumowiczów.
Życie nie lubi pustki i zapewne przyjdą kolejne zagrożenia. Zanim je poczujemy, zapraszam do zgłaszania udziału w naszym IX Festiwalu Chleba. Przypominam, że w tym roku wyjątkowo bawimy się na placu Budowlanki, co wcale nie znaczy, że mnie radośnie czy swojsko. Wręcz odwrotnie, bo będzie nas motywowało hasło – ZAMIAST DO PIJAKA CHODŹMY NA SWOJAKA.
Zapraszam również do współpracy szkoły, gminy i przedsiębiorców. Wszyscy mają rzetelną okazję do promocji swoich sukcesów...
Numer: 35 (830) 2013 Autor: WASZ REDAKTOR
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ