Siedlce wakacyjne
Co by się stało gdyby, jak w filmie, zniknęła woda? Miłośnicy siedleckiego Saint Tropez zapewne byliby niepocieszeni. Co można robić w taki upał w mieście? Zapytaliśmy o to siedlczan.
Hydrozagadka
W wakacje robię prawo jazdy i kąpię się. Spędzam każdą wolną chwilę na plaży nad siedleckim zalewem. Jest to rozrywka zaspokajająca wszelkie gusta, rozrywka od lat 5 do 105 – można leżeć na piasku lub na trawce... Na trawce jest więcej miejsca! – śmieje się Katarzyna. Wielu siedlczan korzysta z uroków wody. Za dnia nad ich bezpieczeństwem czuwa ratownik. Wieczorem zaś jest trochę więcej przestrzeni. Coś za coś.
– Co robię w upał? Jem dużo owoców, np. arbuzy. Robię ogórki i spożywam kiełbaskę z grilla – odpowiada inna siedlczanka. – W mieście dzieje się dużo ciekawych imprez, do dziś wspominam zeszłoroczną noc teatrów. Można też ćwiczyć dookoła zalewu, bawić się na placu zabaw, wypożyczyć sprzęt ze stanicy. Zrobić piknik w Chlewiskach – wymienia.
Są też fontanny. Jedna między Ratuszem a biblioteką i uruchomiona na placu Sikorskiego kurtyna wodna dla co bardziej rozgrzanych. Upały nam niestraszne!
Numer: 32 (827) 2013 Autor: (acz)
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ