Drodzy Czytelnicy i Widzowie...
Gdy jedni zastanawiają się, gdzie pojadą na narty lub tropikalne plaże, inni liczą złotówki na prezenty i potrawy wigilijne. Świąteczny stół zatrują im podwyżki za prąd, ciepło i raty pożyczki. Mają jednak nadzieję, że nie dopadnie ich ruina finansowa, bo przecież są jeszcze dość młodzi i potrafią zarabiać. Obok nich żyją, a właściwie wegetują ci, którym się nie udało ani wzbogacić, ani zarobić na empatię najbliższych. Choć na to nie zasłużyli, będą świętować w ubóstwie i samotności. Nie chcą wierzyć, że bieda może być dziedziczna...
Schedy biedy
Co roku jest mi coraz trudniej finansowo. Leki drożeją, jedzenie drożeje, nie mówiąc już o opłatach, a moja emerytura wynosi właściwie wciąż tyle samo. Grudzień jest najgorszy. Jest tyle okazji do celebrowania wspólnych chwil z bliskimi, a mnie na to nie stać. Nie mogę sobie pozwolić na przygotowanie wigilijnych dań ani na kupienie dla wnuków choćby skromnych prezentów. W tym roku jest mi tak wstyd, że powiedziałam im, że spędzam Święta w szpitalu i to takim, gdzie nie wolno odwiedzać pacjentów. Oczywiście będę w domu. Zupełnie sama – żali się jedna z naszych czytelniczek.
To przykład jakich wiele w naszej rzeczywistości, która hołduje konsumenckiemu stylowi życia. Fakt, młodym nie jest lekko, ale to nie zwalnia dzieci i wnucząt od pomocy rodzicom i dziadkom. Niekoniecznie tej finansowej, a serdecznej, pielęgnującej uczucia.
Zaproście opuszczonych do swego stołu, nie żałujcie im miejsca i serca...
PRZEPIS W szarym dniu i każde świętaChodzą w mojej głowieMyśli godne no i cięte,że aż o nich wam opowiem. Co do garnka dzisiaj włożę?– martwi się żoneczka.Dzisiaj są przepisy nowe– mówię jej z łóżeczka. Włóż nadziei ze dwa kilo,choć trochę nieświeżadodaj tego, co już było... niech się nie zaperza. Nowych władców miny hardezagotuj pospołuaż jałmużny pełny garnekzmieni nas w aniołów. Mieszaj wszystko pół godziny,Staraj się polepszyć...– A dodatki, mężu miłysolić, czy popieprzyć? Ach, pytania nie są nowe.Zawsze takie były –Oni solą wciąż nam głowęA my co... pieprzymy.
Numer: 51-52 /1314-15/ BN 2022 Autor: Wasz Redaktor
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ