Kultura dotowana
Na kulturze można zarabiać. Nawet miliony, jeśli dzieło spodoba się nadzwyczaj licznej publice. Tak dobrze sprzedają się koncerty w gwiazdorskiej obsadzie i filmowe fabuły. Większość produkcji jest jednak dotowana jak nie przez agencje rządowe to samorządy. I to całkiem nieźle, a niektóre za 10 minut promocyjnych kadrów płacą 15 tysięcy złotych. Tak hojny jest powiat miński...
Zmowa filmowa
Pokazanie kultury, historii i krajobrazów powiatu w ciągu 10 minut to przedsięwzięcie wręcz karkołomne. Nawet przy użyciu nowoczesnej techniki, która obecnie przejawia się w najazdowych ujęciach z drona.
Twórcy tego filmowego wizerunku powiatu doskonale zdają sobie sprawę z tych ograniczeń, ale z uporem maniaka twierdzą, że naprawdę warto spojrzeć na okolice Mazowsza w Powiat Miński zupełnie innym okiem. Jakim? Oczywiście niebanalnym i zachęcającym do odkrywczej podróży.
Rzeczywiście, podróż widziana z lotu pijanego ptaka może zaskakiwać, ale nie ma nic wspólnego z wartościami poznawczymi. Prezentacja pozbawiona jest też wartości estetycznych, a szczególnie właśnie wizerunkowych. To taki filmowy kogel-mogel, który nawet po wnikliwej analizie jest tylko dynamiczną wydmuszką.
Dość drogą, bo każda jego minuta kosztowała 1500 złotych. Niezły biznes, do którego trzeba pomysłu i sporo bezczelności. Takie cech mają na pewno jego producenci, czyli cegłowska Strefa Dobrych Wibracji. (jaz)
Data: 26.09.2022 Autor: (jaz)
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ