Drodzy Czytelnicy...

Wielu z nas wydawało się, że krwiożerczy, bezkompromisowy kapitalizm mamy już za sobą. Nic bardziej mylnego... Może już jucha nie leje się strumieniami, ale to pozory, bo w grę weszły nowe metody wysysania z ludzi życiodajnej tkanki. Wymyślili je cwani pijarowcy, którzy tak potrafią ogłupić klientów, że kupią wszystko, co im podsuną. Marketing ma jednak jeszcze ciemniejsze strony...

Zmowa cukrowa

Drodzy Czytelnicy... / Zmowa cukrowa

Marketing to nie tylko pozytywna prezentacja produktu, by można było go jak najdrożej i jak najwięcej sprzedać. Dopadła nas ostatnio jeszcze wredniejsza odmiana promocji. Właściwie jest to lekcja wpływania na emocje klientów, którzy powinni być zadowoleni z... podwyżki cen towaru. Pokazuje ten proces ostatnia zmowa cukrowa.

Chodzi o to, by najpierw zrobić panikę, że może zabraknąć np. cukru, a kiedy jest na niego większy popyt, trzeba schować zapasy i dawkować małymi porcjami towar w coraz wyższej cenie... Klient już nie patrzy na cenę, bo jego koncentracja jest skupiona na zdobywaniu upragnionej słodyczy. Oznacza to, że nowa, wyższa cena jest już społecznie zaakceptowana, więc można wrócić do stałych dostaw.

Cukier to nie wszystko... Taką taktykę zastosowano już z paliwami. Mając wysoką marżę. Orlen wypuścił wici, że obniża cenę litra benzyny i oleju na trzy tankowania o 30 groszy. Niech się ludzie ucieszą z łaski naftowego potentata, choć tak naprawdę ten rabat to tylko 4 procent obecnej ceny. Oszczędzamy więc niewiele, bo ok 15 zł na tankowaniu do pełna, a cieszymy się jak naiwne dzieci.

Podobnie jest z dopłatami na zakup węgla, a zignorowaniu innych, znacznie ekologicznych źródeł energii jak olej opałowy, pellet czy gaz. Rządzący nie mają skrupułów i otwarcie przyznają, że palących węglem jest najwięcej i są najbiedniejsi. Czy tylko dlatego, że nie zadbali o wymianę pieca lub zmianę źródła ciepła...

O marketingu politycznym wiemy niewiele, ale to nie znaczy, że go nie ma. Obserwując zachowanie kandydatów do władzy możemy tylko ubolewać, że ludzie im uwierzyli i – co gorsze – wybrali na burmistrza, wójta, radnego, posła czy senatora.

No, ale to spawy nasze, czyli polskie. Gorsza, a nawet niebezpieczna jest ingerencja obca, czego doświadczamy od wieków naszych dziejów. Obcy pijarowcy udają przyjaciół Polaków, ale są bezwzględni w osłabianiu  naszej gospodarki, elit politycznych i siły obronnej.

Błagam cię Polaku i Polko...  jeśli Ojczyzna krwią i praca twych przodków jest ci mila... jeśli chcesz ją utrzymać dla potomnych, to opamiętaj się i przejrzyj na oczy – piszą na forach widzący zagrożenie patrioci. Skąd takie złowrogie sądy? Ano z zachowanie niektórych Ukraińców. Nie wszyscy siedzą spokojne, dziękując za pomoc i opiekę. To już nie tysiące samochodów wywożonych za wschodnia granicę dzięki zwolnieniu z vatu, a konkretne żądania wobec gospodarzy. Jednym z nich jest wprowadzenie języka ukraińskiego tam, gdzie co piąty mieszkaniec jest Ukraińcem. Upomina się o to facet, który powinien walczyć na prawdziwym, a nie  medialnym froncie.

Ostrzegający przed nadmierną fala uchodźców mogą czuć satysfakcję, ale nie w głowie im zadośćuczynienie. Oni naprawdę nie chcą mieć racji co do ukraińskiego nacjonalizmu i utrwalonej przez lata wrogości di Polaków. Czas pokaże, kto ma rację...

 Wasz Naczelny

Numer: 30 /1293/ 2022   Autor: Wasz Naczelny






Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *