By w miłości zaznać nieba, kochać i cierpieć potrzeba. Gdy tę prawdę zrozumiecie, wielu rocznic dożyjecie... Tak wieszczyła 17 halinowskim złotym parom szefowa USC – Iwona Jagiełło. Nie tylko, bo przecież każda miłość jest inna i każdy związek ma swoje tajemnice. Najważniejsze jest jednak szczęście widoczne w oczach nawet po wspólnym przeżyciu 50 lat...
Pary bez miary
Burmistrz Adam Ciszkowski zaprosił na jubileusz 27 par, które pobierały się w 1971 roku, ale 10 z nich szyki popsuło zdrowie. Jednak nawet nieobecni pamiętają te pierwsze lata gierkowskiej dekady, która okazała się czasem względnego dobrobytu. Może dlatego żadne małżeństwo nie ma czworga i więcej dzieci, które warunkują otrzymanie specjalnej nagrody naszej redakcji. Wybraliśmy więc trzy pary z najliczniejszymi wnuczętami. Po siedmioro następców mają Zofia i Adam Janaszkowie z Wielgolasu Duchnowskiego, Alicja i Andrzej Królikowscy z Długiej Szlacheckiej oraz Jadwiga i Janusz Wakulińscy z Halinowa.
Odkryliśmy te prawdę w finale uroczystości, czyli podczas pozowania do wspólnego zdjęcia, a przecież witająca władze gminy i jubilatów szefowa USC też miała swoje przemyślenia.
Iwona Jagiełło proponowała, by każda i każdy na chwilę się zatrzymali i spojrzeli wstecz na to, co osiągnęli w wciągu wspólnego życia. Nie za głęboko, bo już sama ich obecność dowodzi, że wbrew wszelkim przeciwnościom dochowali przysięgi małżeńskiej. Dzięki miłości więcej dawali, budowali i ufali. Te wspólne 50 lat to wzór i piękny przykład dla młodych pokoleń, którym kreowali lepszą przyszłość. Zarówno najbliższym jak i lokalnej społeczności. A ponieważ dobre, szczęśliwe i przykładne małżeństwo jest wspólną zasługą zarówno żony jak i męża, powinni jeszcze raz przyrzec zgodę, szczęście i wytrwałość aż do śmierci...
Kolejka do prezydenckich medali była długa, ale wprawne ręce burmistrza dały radę. Potem już tylko przyznał, że zawsze z nieśmiałością staje przed małżeńskimi seniorami. Tym bardziej zasługują na uznanie, że nie wyglądają na swoje 70-75 lat. Jubilaci wkrótce udowodnili, że stać ich nie tylko na żarty, ale i tańce.
Była ku temu okazja, bo w części artystycznej Sto lat i szlagiery miłosne śpiewał duet Natalia Kowalenko i Aleksander Czajkowski-Ładysz. Połączenie sopranu z basem nie drażniło uszu, a parze osiedlonej niedawno w Okuniewie akompaniował dr Paweł Domagała i to właśnie on porwał złotych nowożeńców do tanga. Niech idą przez dalsze życie parami i w tanecznych pląsach...
J. Zbigniew Piątkowski
Numer: 25/26 (1288/1289) 2022 Autor: J. Zbigniew Piątkowski
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ