Obiektywne piękno nie istnieje... każda potwora znajdzie swego amatora... tępota jest gorsza od brzydoty. Nie każdego stać na takie filozoficzne fanaberie, by mówić, o czym się myśli i nazywać rzeczy po imieniu. Przytłoczyły nas eufemizmy poprawności, które nie mają nic wspólnego z wolnością słowa i sumienia. Co więc czynić, by znowu język giętki powiedział wszystko, co pomyśli głowa... Czy wystarczy empatyczna odwaga, by nie zniewalała nas głupia brzydota...
Psoty brzydoty
Żyjemy w czasach niebezpiecznych, ale dających wiele od myślenia. Nie dość, ze nasi wybrańcy niczego nie rozumieją, to jeszcze krzyczą, wrzeszczą, obiecują, a nade wszystko ubliżają naszej inteligencji.
Świat realny miesza się z wirtualnym, dając tragikomiczną mieszankę. A ludzie, jak to ludzie – łykają tę papkę, bo słodka i nie wymaga gryzienia. Kto im tak wyprał mózgi, ze nie zauważają otaczającej ich brzydoty słów i czynów...
Nie widzą, jak brzydko zmieniają się ludzie otoczeni nimbem władzy. A przecież zło potrafi być podstępnie piękne. Oni o tym nie wiedzą, więc patrząc na decydentów nie trzeba wiedzieć, ile ukradli i do jakiej należą partii. Już po ich minach i oczach widać, czym pachnie ów gość czy gościówa. O tak, chamstwo i mściwość potrafi lokować się w rysach twarzy i spojrzeniach.
U wielu także w uśmiechu. Właściwie jego braku, bo oni śmieją się ukradkiem i bezzębnie. A przecież zęby są nie tylko od gryzienia, ale także po to, żeby przekazać drugiemu człowiekowi
przychylność.
Diagnoza jest przewrotna i dotyczy bliskości. Może te wredoty nie doznały łaski empatii, która mierzy się także jakością... przytulania. Podświadomie wiemy, że przytulanie poprawia nasze samopoczucie. Naukowcy nawet to udowodnili. Nawet skłóceni ze sobą ludzie pragną dotyku, uścisku dłoni, nie mówiąc o dobrym słowie. Tylko jak podać rękę bandycie, jak przytulić się do wroga...
Gdy zdamy sobie sprawę, że nie jest to możliwe, pomyślmy o swoim zdrowiu. Nic tak nas nie degraduje, jak zdenerwowanie i negatywne postrzeganie ludzi.
Zaczyna się od dziecka, którego matka straszy, że jeśli będzie niegrzeczny, to odda je tej brzydkiej pani. A potem się dziwi, że owa mniej urodziwa kobieta chce bachora nie tylko wziąć, ale i wychować. A może powinna najpierw przytulić i lalunię, i jej dziecko...
Czas więc skończyć z oziębłością i wskrzesić erę przytulania. Niech powstają szkoły czułości, niech między salonami piękności wyrosną gabinety platonicznego dotyku, a nawet zdrowego uścisku. Na pohybel alienacji, zazdrości i nienawiści. To będą prawdziwe psoty wobec szerzącej się brzydoty
PS. Idąc za ciosem, przytulam każdego czytelnika papierowego wydania Co słychać? Niech spojrzy na ostatnią stronę i zastanowi się, czy nie warto i mnie przytulić...
Numer: 23/24 (1286/1287) 2022 Autor: Wasz Redaktor
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ