Na Starym Rynku
Przywieźli ją aż z Sopotu, by dopełnić uczczenie nie tylko samego moralisty, ale też wzmocnić ochrzczenie jego imieniem deszczowego skweru przy ul. Dąbrówki...
Gratka z Władka
Pojawiła się więc plenerowo na Starym Rynku, by pokazać pod mińskim niebem Władysława Bartoszewskiego jako osobę prywatną, działacza opozycji, publicystę i polityka. Tego, który twierdził, że warto być przyzwoitym, co – według jego licznych apologetów – przydarzyło się mu nawet podczas okupacji i władzy komunistów. Według nich Bartoszewski to wybitny mąż stanu i niekwestionowany autorytet moralny. A może bardziej profesor bez dyplomu magistra, wygadany propagator oświeconego lewactwa i orędownik odpuszczenia Niemcom ich ludobójczych zbrodni... (jaz)
Numer: 23/24 (1286/1287) 2022 Autor: (jaz)
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ