Obecny sezon rozgrywek piłkarskich potrwa jeszcze około miesiąc. Ekipy, które myślą o poprawie swego statusu, nie mają więc wiele czasu. Te, które mają jeszcze o co walczyć, na przykład Fenix Siennica, pewno się nie poddadzą, ale Mazovia może powoli kolejny już sezon zacząć spisywać na straty, bo znowu nie zrealizowała pokładanych w niej nadziei…
Majowa udręka
Mazovia nie ma już szans na awans, jednak mecz z Oskarem Przusucha był ważny z innego powodu. Grający na własnym stadionie mińszczanie mieli udowodnić, że są w stanie pokonać ekipę z ligowej czołówki. Niestety, wszystko poszło nie tak jak powinno. Do przerwy było 0:0, więc wynik dawał nadzieję na lepszą drugą połowę. Należała ona jednak do rywali, którzy w 63 minucie wyszli na prowadzenie, a potem tylko je podwyższali – do stanu 3:0. Wcześniej mińszczanie zagrali dużo lepszy mecz w Piasecznie, gdzie jednak także ulegli rywalom – 2:3. W ten sposób w rundzie wiosennej zostali pokonani przez wszystkie trzy czołowe drużyny z IV ligi.
Swoje loty obniżyła też Victoria Sulejówek, która najpierw w znacznie gorszym stylu niż Mazovia przegrała w Piasecznie, a potem uległa u siebie gościom z Garwolina 0:1. Z Oskarem przegrał natomiast niedawno również Tygrys, ale potem zaliczył dwa zwycięstwa i awans na wyższą pozycję w lidze.
Jeszcze w kwietniu sienniczanie pojechali do Mrozów, by walczyć o powrót na szczyt okręgówki. Powalczyli, stwarzając razem z gospodarzami niezwykle emocjonujące widowisko, lecz przegrali. Watra postawiła twarde warunki, strzelając do przerwy dwie bramki. W drugiej połowie kibice mogli oglądać prawdziwy festiwal podbramkowych sytuacji, ale tylko jedna z nich zakończyła się golem. Ostatecznie więc to mrozianie cieszyli się ze zwycięstwa w derbach. Natchnieni tym triumfem zaliczyli kolejne dwa – z Małkinią i Zbuczynem, i wywindowali się na znakomitą szóstą pozycję w tabeli. Fenix natomiast nie poradził sobie ze Zbuczynem, ale na osłodę wygrał u siebie z Miastkowem Kościelnym.
Z liderem klasy A mierzyła się Jutrzenka Cegłów. Niestety, nie pomógł nawet własny stadion i cegłowianie ulegli ŁDK Łosice aż 0:4. W ten sposób rywale zapewnili sobie awans do okręgówki, a Jutrzenka musi dalej walczyć o utrzymanie się w A-klasie. Idzie jej to kiepsko, bo przed tygodniem przegrała też z Wichrem Sadowne 1:2.
W pierwszym majowym meczu porażkę poniosła też Tęcza Stanisławów. Grała w Jartporach, gdzie szybko straciła dwie bramki. Jednak przed przerwą udało się wyrównać, ale potem to gospodarze przejęli inicjatywę i dołożyli dwa kolejne trafienia, kasując komplet punktów.
Z tym samym Tajfunem wcześniej poradziła sobie natomiast Victoria Kałuszyn. Pomogła czerwona kartka z 38 minuty dla jednego z przeciwników. Chwilę wcześniej kałuszynianom prowadzenie dał Styś, a później wynik na 2:0 ustalił Walkowski. Dużo ciekawszy był jednak wynik meczu z ULKS Gołąbek, w którym Victoria u siebie pokonała wicelidera. Wszystkie trzy gole Kałuszyna należały do Kucia, a rywale kilka minut przed ostatnim gwizdkiem odpowiedzieli jednym trafieniem.
Negatywnym zaskoczeniem była wyjazdowa porażka GKS Dobre. Dobrzanie zagrali najgorszy mecz w sezonie i ulegli Zorzy Sterdyń 1:3, tracąc dwie bramki z rzutów karnych i jedną po kornerze. Na szczęście nie stracili pozycji lidera, a kilka dni później ograli u siebie BTS Wyrozęby 5:0. Trzeba też wspomnieć o niezłej postawie Olimpii Latowicz, która niedawno dwukrotnie zwyciężyła. Najpierw z Błękitnymi Stoczek, a potem z Niwą Tęczki, lecz w międzyczasie przegrała z LUKS Rzakta.
Numer: 19/20 (1282/1283) 2022 Autor: (łk)
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ