Weekend po polsku

Jako że właśnie trwa majówka, czyli długi weekend, czas wreszcie na jego polski odpowiednik. Zresztą nie pierwszy raz, bo już  w początkach II RP zauważono ten słowotwórczy problem, a w rozpisanym konkursie padło wiele propozycji. Niestety, żadnej nie udało się spopularyzować, a przecież nikt jeszcze dwóch dni wolnych od pracy nie nazwał sobielą...

SOBIELA wypiera

Weekend po polsku / SOBIELA wypiera

Propozycji wymyślono bez liku... Były pachnące kobietą świętówki, dwudniówki, zefirówki, naturzanki, pokrzepiówki,  przyświątki, wykapki, wytchniówki, odświeżki i wypoczki, a także całkiem męskie  wywczaśniki, świąteczniki, czasopędy, doboświątki, niedziałki, dwudzionki, przedświątki, a nawet ozoniaki.

Można do nich jeszcze dodać wyskoczkę, wylotkę, wydechówkę, wczasówkę, ale to wszystko będą – jak wtedy twierdził Julian Tuwim – tylko grafomańskie fanaberie. Uważał on, że w słowotwórstwie, jak w każdej twórczości, potrzebny jest talent, a czasem natchnienie. Niestety, ten stan błogosławiony nie towarzyszył autorom projektów.

Do problemu spolszczenia weekendu, ale z innej strony, odniósł się też prof. Bralczyk.  Twierdził, że łikendu nie będzie, bo w polszczyźnie -ł- nie występuje po -i-. Na to przyciął mu prof. Markowski, że owszem – występuje... w wyrazie półinteligent.

Prof. Miodek też stwierdził, że słowo weekend jest nie do podrobienia, więc żadne zapiątki, sobniedziele itp.  nie mogą go zastąpić... On też niczego nie jest w stanie wymyślić, niech więc funkcjonuje i to pisany przez -w- i dwa -e-.

Tak pesymistyczne podejścia do możliwości polszczyzny są nie do przyjęcia. Proponuję więc, by obcy -łykend- zastąpić słowiańsko brzmiącym słowem SOBIELA. Czyż nie będzie łatwiej i lepiej  powiedzieć – Kochanie, co kupić na przyszłą sobielę... Skarbie, co zrobimy z majową sobielą... Moja miła, co ci się przydarzyło podczas ostatniej sobieli...

Taka sobiela ma sens nie tylko słowotwórczy, bo przypomina nazwisko znanego aktora, a do tego wyraża sobielabę, czyli nasz osobisty wypoczynek po pracowitych dniach tygodnia. Liczę się z krytyką – metaforyczną i merytoryczną...

 

J. Zbigniew Piątkowski

 

Data: 03.05.2022   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *