Magda mieszka w Grodzisku i denerwuje ją ohydna, obdarta tablica ogłoszeń. – Wstyd że takie coś stoi na środku wsi… powieszenie tam klepsydry to brak szacunku dla zmarłego – wypomina bez ogródek Jaszczukowi.

Bliskie Grodziszcze

Bliskie Grodziszcze

Tablica to jedno, ale prośba o kosze na śmieci też nie przyniosła rezultatów. Mieszkańcy kierujący się w stronę Topora rzucają butelki puszki i inne śmieci prosto na ulice, rowy, a nawet na posesje. I oczywiście problem psów, które biegają wszędzie, szczególnie tych wychudzonych i niezaszczepionych. Prędzej czy później dojdzie do tragedii, bo te kundelki wbiegają prosto pod auto…
Burmistrz obiecuje, że tablica zostanie zdemontowana, a w okolicy przystanku PKP pojawi się niebawem nowa z trwałych materiałów. Dodatkowe kosze też będą przy szkole i na terenie OSP. Nie będzie ich wzdłuż ulic, ponieważ wymagają one codziennej obsługi, co jest kosztowne. Problem wyrzucania śmieci gdzie popadnie jest raczej brakiem kultury i poszanowania środowiska, a nie brakiem koszy. Jeśli ktoś niesie butelkę z napojem czy batonik, to opakowania może zabrać z powrotem do domu. A w sprawie psów prowadzone jest postępowanie, ze względu na brak jasnych przepisów jest ono niestety przewlekłe…
Jak widać, można wiele załatwić, ale nie wszystko. Władza nie lubi publicznego dyktatu.

Numer: 15/16 (1278/1279) 2022   Autor: (jaz)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *