Saabem pod tira
Droga krajowa 50 jest w miarę prosta i lesista, a więc niebezpieczna. Nie tylko ze względu na zwierzynę, ale też nadmierną prędkość i kawalkady tirów, które wyjeżdżają z węzła Arynów na północ. Trudno je wyprzedzić, więc dochodzi do tragedii niecierpliwych kierowców...
Zginął w płomieniach
Po śmiertelnym wypadku za Rządzą mamy kolejny. Tym razem we wtorek 22 marca o 10:20, a więc za dnia i w doskonałych warunkach pogodowych. Co się stało?
Otóż w Kątach-Boruczy, czyli prawie na granicy powiatu mińskiego i wołomińskiego kierowca osobowego saaba zjechał nagle na przeciwległy pas ruchu i zderzył się czołowo z nadjeżdżającą ciężarówką. Oba pojazdy wpadły do rowu i stanęły w płomieniach. Niestety, zakleszczony we wraku palącej się osobówki kierowca zginął na miejscu i spalił się wraz z przednia częścią tira. W akcji ratunkowej brało udział 7 zastępów straży pożarnej. Trasa była całkowicie zablokowana. Policja wyznaczyła objazdy.
Szczegóły zdarzenia ustali Prokuratura Rejonowa w Mińsku Mazowieckim i zapewne dopiero wtedy dowiemy się, co konkretnie znaczy z nieznanych przyczyn zjechał nagle na przeciwległy pas ruchu. To oczywiście policyjny eufemizm kamuflujący zazwyczaj nieudane wyprzedzanie, które doprowadza do tragedii. Czy tym razem było inaczej... (jaz)
Data: 24.03.2022
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ