Są młodzi, ale wiele już potrafią. To Filip i Kuba Laszkowscy, którzy grają ze słuchu jak ich mistrz Stanisław Ptasiński. Jeżdżą więc z Mistowa do Wielgolasu, by szlifować oberki, polki i inne ludowe kawałki do słuchania i tańca…

Kapela Laszkowskich

Jak do tego doszło? Wszystko zaczęło się od radzieckiej 120-basowej harmonii, którą Kuba zdobył i naprawił. Potem już tylko szukali mistrza, który zechce im pokazać, jak grać oryginalną muzykę ludową.
Stanisław Ptasiński (86 lat) uczył gry na różnych instrumentach, ale jego już dorośli uczniowie grają na własną rękę, albo zarzucili granie w ogóle. Wiele lat nie miał nikogo, aż tu nagle pojawiło się dwóch braci, którzy docenili artyzm mistrza. Po trzech latach współpraca przyniosła wymierne efekty, czyli pierwszą nagrodę na ubiegłorocznym 55. Ogólnopolskim Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu Dolnym w kategorii mistrz-uczeń.
Kapela Laszkowskich jest naprawdę wyjątkowa, bo w okolicy nie ma innego składu złożonego z dzieci, który odtwarzałby tak wiernie muzykę tradycyjną wschodniego Mazowsza. Kuba gra nie tylko na harmonii, ale i na skrzypcach, a jego młodszy brat Filip na akordeonie i bębenku.

Numer: 7/8 (1270/1271) 2022   Autor: (jaz)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *