Były sobie pieski trzy, w przechowalni mieszkały. Długie lata czekały, by do adopcji się dostały… Tak w skrócie można opisać psią dolę w gminie Jakubów, ale to tylko pozory. Tak myślą psie ciotki z fundacji Zwierzęca Polana, która od lat boryka się z brakiem pieniędzy. Węszą więc wszędzie, by je zdobyć, przyłapując gminne władze na złym obchodzeniu się ze zwierzętami…
Zgniłe zwierzofile
Ostatnio gminę Jakubów, a właściwie przechowalnię odwiedziła wolontariuszka Dorota. Jej obecność była bardzo nie na rękę wójt, ale nie będziemy nic sugerować. Po prostu nagle po 6 latach poszły do adopcji psy, które były tam od szczeniaka, nic nie umiały – donoszą działaczki psiej fundacji. Będą wdzięczne za pomoc w odnalezieniu im rodzin adopcyjnych i ewentualnym zapytaniu władz gminy, jak robią tak cudowne adopcje, bo FZP zajmuje się tym 10 lat i nie umie.
Podejrzenie o utylizację psów chwyciło, więc zacietrzewione w boju dogofilki wylały na Hannę Wocial stek wyzwisk i pomówień. Kulminacją arogancji było ultimatum niejakiej Haliny Nerkowskiej, by udzieliła odpowiedzi na wniosek o informację publiczną do 20 lutego. – Płacisz do schroniska Małe Boże bez podstaw prawnych po 12.000 zł za gotowość do przyjmowania zwierząt, a hyclowi 813 zł za gotowość do odławiania. Po 20 lutego organy ścigania cię rozliczą, nie będziesz wydawać naszych pieniędzy, pieniędzy podatników. Chcesz sponsorować hyclów, to ze swoich – grozi Nerkowska.
Co na to wójt Hanna Wocial? Na razie zachowuje spokój, ale do czasu. Twierdzi, że wszystko jest załatwiane zgodnie z prawem i empatią do zwierząt…
Swoją drogą walczące o psy damulki wydają się hipokrytkami, które zamiast działać, wypisują głupoty w sieci. To wstyd, że takie obrończynie zwierząt zachowują się jak zwykłe chamki i prostaczki.
Numer: 7/8 (1270/1271) 2022 Autor: (jaz)
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ