Powiat mińskiWzięli i napisali...

Panie Redaktorze... na gorąco przygotowałem tekst opisujący moje niezapomniane wrażenia z autentycznego zakupu dokonanego właśnie w jednym z marketów. Wydawałoby się, że komuna przeminęła bezpowrotnie, a jednak jak można przekonać się na własnej skórze, że traktowanie klienta jak upierdliwego petenta w bolszewickim biurze jest na porządku dziennym...

Wióry z procedury

Wzięli i napisali... / Wióry z procedury

Oto świeży przykład po tym, jak postanowiłem zbudować prostą szafkę. W tym celu udałem się do marketu w, gdzie można zaopatrzyć się w przycięte na miejscu drewniane płyty i inne niezbędne akcesoria. Na początek wystałem się prawie pół godziny, aż ktoś się wreszcie pojawi, a kiedy się już pojawił, nie miał dla mnie czasu, ponieważ akurat była zmiana wystawy w innym dziale. Uparłem się jednak. Opłaciło się. Przyjęli zamówienie, po czym okazało się, że akurat nie ma takiej płyty i będę musiał kilka dni poczekać. OK, pobrałem wydruk zamówienia i w kasie opłaciłem zaliczkę.
Faktycznie w umówionym terminie na mój telefon przyszedł SMS, że zamówienie jest zrealizowane i czeka na odbiór. I tu zaczyna się najlepsze, bo nie miałem przy sobie papierowego zamówienia. Pani w okienku serwisowym skierowała mnie do magazynu odbioru towarów. Oczywiście, klient powinien wiedzieć, gdzie taki magazyn jest. Ja nie wiedziałem, więc po kilkuminutowym oczekiwaniu na stanowisku przycinania płyt dowiedziałem się, że nieopodal, za sedesami. OK, faktycznie, wysoko jest duży napis, że też głupi klient go nie zauważył...
Po 10 minutach bezowocnego oczekiwania w końcu nerwowo zaczepiłem jakiegoś przypadkowo przechodzącego pracownika, że stoję tu jak idiota, a chciałbym po prostu odebrać towar. Odebrałem, ale kasjerka zażądała ode mnie papierowego zamówienia, które zostało w domu. Nie da się zapłacić.... Zadzwoniłem na infolinię, gdzie dowiedziałem się, że takie mają procedury i nic z tym się nie da zrobić. W końcu jednak się udało, ale straciłem tam kilka godzin i wiele nerwów. Czy jeszcze kiedyś zrobię tam zakupy? Nigdy... przenigdy.
A z procedur już lecą wióry...

Wkurzony klient /nazwisko znane redakcji/

Numer: 5/6 (1268/1269) 2022





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *