Okazuje się, że najlepszą bronią są rymy, a właściwie tworzone przy ich pomocy fraszki. Właśnie tak poetycko do śliskości na ulicach w Mrozach podszedł Tomasz Kaliszewski, pisząc – Łola Boga… łola Boga / jaka śliska w Mrozach droga / zahamować próbowałem / z niespodzianką się spotkałem / Nie sypana nie skrobana / choć nie pada śnieg od rana / Gdzie drogowcy się podziali / zimę chyba znów przespali…
Śliczne liryczne
Reakcje były przeważnie prozatorskie, ale też groteskowo-ironiczne.
Oto przykład – Taka trwoga nie do Boga / jemu dobra każda droga / Ucz się człeku jeździć z gwizdem / a jak trzeba to z poślizgiem / Nie że Darka jestem fanem / a zwyczajnym… melomanem / lubię więc uliczne ślizgi / i na władzę głośne gwizdy…
Pojawiły się kolejne szyderstwa z ulicznego nieróbstwa, ale wkrótce ktoś je usunął z forum. Ciekawe, czy autor wątku się przestraszył, czy to wynik czujności mroziańskich władz…
Numer: 3/4 (1266/1267) 2022 Autor: (jaz)
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ