Panie Redaktorze.... od jakiegoś czasu śnię, że jestem Syzyfem. Wtaczam się z mozołem na tapczan i kiedy już zasypiam, nagle spadam na podłogę. Myślałem z początku, że to żona mnie spycha, ale gdzie tam. Mówi, żem za ciężki na taki wyczyn. A może to ja sam wypycham własne ciało z pachnącej pościeli? Po tym syfie w realnym świecie wszystko jest możliwe, więc postanowiłem spać na dywanie...
Syfy syzyfów
Po tych przygodach ze spaniem nie dziwię się nikomu i niczemu. Nawet ludziom, którzy biegają od szczepionki do szczepionki jak za przeproszeniem tresowane myszki czy chomiki. Nie dotarli jeszcze do mety, ale myślą że są już blisko. O, tak – szczepionkowi biegacze to zgrane towarzystwo... właśnie trwa ich trzecie okrążenie. Dzikie zwierzęta lubią się męczyć.. Może po to, by przestać myśleć...
Panie Redaktorze, czy ja przesadzam? Ostatnio naczytałem się o... transseksualistach. Jakiś szowinista twierdzi, że to osoby zaburzone i potrzebują psychoterapii. Jeśli nie poddadzą się leczeniu, to wkrótce wyginą przez samounicestwienie. I bardzo dobrze... nikt ich nie będzie odstręczał od samobójstwa. Ileż można lansować swe zboczenie bez żadnych konsekwencji...
Zaburzenia identyfikacji płciowej to jednak problem, ale – jak twierdzą naukowcy – są jedynie kategoriami w klasyfikacjach zaburzeń i chorób psychicznych. Tak więc dyskusja na ten temat nie powinna koncentrować się na stronach sporu światopoglądowego, ale ewidentnego kryzysu polskiej opieki zdrowotnej i podstawowej wiedzy o biologii człowieka. Stąd depresje i stany autodestrukcji.
A może cierpią przez opresyjną kulturę i brak tolerancji? Bez przesady, w krajach uznanych za wysoce tolerancyjne wobec odmienności nawet samobójstwa występują w takiej samej skali. Dosć przytoczyć, że wśród osób identyfikujących się jako transpłciowe na swoje życie targa się co dwudziesta, a wśród tych które zmieniły płeć co druga. I rośnie to w zastraszającym tempie. Kreuje się nowa moda i styl bycia. Dziś bycie „trans” jest wyznacznikiem nowoczesności i – co ciekawe – dotyczy to najczęściej młodych dziewcząt nieakceptujących swojego wyglądu i płci.
Dane medyczne mówią, że klasyczna dysforia płciowa to zaburzenie rzeczywiście występujące w społeczeństwie, ale na małą skalę. Jednak wciąż rośnie liczba operacji zmiany płci i terapii hormonalnej, a z nią przemysł zajmujący się wspieraniem transpłciowości, jako nowego zjawiska kulturowego.
Rzecz jasna, że chodzi o pieniądze, wielką kasę zarabianą na ludzkim nieszczęściu. Stąd powszechne tępienie normalnych, czyli heteroseksualnych krytyków wszelkich zboczeń. Powoli stają się oni syzyfami słusznej sprawy, a genderowy syf otumania coraz większe rzesze brzydkich, rozwydrzonych i niedouczonych nastolatków.
Wystarczy– idę spać. Na szczęście nie mam piwnicy, wiec z dywanu nikt mnie niżej nie zepchnie...
Numer: 47/48 (1258/1259) 2021 Autor: Wasz DONosiciel
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ