Stało się – YouTube, a właściwie wszystkie media sieciowe będą automatycznie usuwały materiały promujące fałszywe – zdaniem ekspertów – stwierdzenia o zatwierdzonych medycznie szczepionkach. To kolejny, ale już zakrojony na wielką skalę atak na wolność słowa w mediach i potwierdzenie spiskowej teorii elit o ubezwłasnowolnianiu ludzi do wyrażania niezależnych poglądów...
Cezury cenzury
Wśród treści zakazanych na YouTube są twierdzenia o tym, że szczepienia powodują przewlekłe dolegliwości oraz że nie ograniczają przenoszenia choroby ani możliwości zarażenia się nią. Będą też usuwane nieprawdziwe informacje o substancjach znajdujących się w szczepionkach - np. że umożliwiają one śledzenie zaszczepionych osób. Usuwane będą też fałszywe treści o tym, że szczepionki powodują autyzm, raka lub bezpłodność.
W serwisie nadal będą mogły być publikowane treści dotyczące polityki szczepionkowej, nowych badań nad szczepionkami oraz historycznych sukcesów lub porażek w zakresie szczepień. Będzie też można publikować osobiste relacje dotyczące doświadczeń ze szczepionkami, pod warunkiem, że zamieszczane filmy nie będą naruszać innych wytycznych dla społeczności, a prowadzony kanał nie zajmował się wcześniej promowaniem wątpliwości wobec szczepień.
Jednak – jak twierdzą niezależni eksperci – rozwiązania wprowadzane przez YT nie zapobiegną całkowicie rozprzestrzenianiu się fake newsów, bo blokowaniem niewłaściwych treści zajmują się algorytmy i automaty, które reagują wyłącznie na określone słowa i konteksty. Przeciwnicy szczepień, nauczeni doświadczeniem, stosują różne sposoby na to, żeby się nie dać zablokować. Na przykład nie używają słowa szczepionka, tylko szczypawka lub keczup, np. wszyscy zaszczepieni są zakeczupowani. Odbiorcy tego typu treści wiedzą o co chodzi, natomiast algorytm takich treści nie wyłapie.
Według Google działanie YouTube nie uderza w wolność słowa, choć spodziewają się takich komentarzy ze strony antyszczepionkowców. Twierdzą, że wolność słowa może być ograniczona, jeśli istnieje ku temu ważny interes społeczny, a takimi są kwestie bezpieczeństwa zdrowotnego.
Najgroźniejsze jest jednak sedno ograniczeń, czyli... teza o niedojrzałym społeczeństwie, któremu niezbędna jest twarda prewencja. Czy to już nie totalitryzm? Stąd pomysły na stworzenie platform niezależnych od wpływów światowych i państwowych elit, które wolność poglądów będą traktowały priorytetowo, czyli bez ograniczeń.
J. Zbigniew Piątkowski
Data: 01.10.2021
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ