W czasie gdy Tygrys Huta Mińska Mazowieckiego odzyskiwał rezon, pozostali czwartoligowcy z powiatu mińskiego złapali zadyszkę – nawet sulejówecka Victoria, która po serii zwycięstw zaliczyła dwie porażki. W niższych ligach jest nieco lepiej, bo kolejne triumfy odhaczają ekipy z Halinowa, Siennicy, Stanisławowa czy Dobrego…
Upadek na szczycie
Tygrys rzeczywiście się przebudził, ale mierzył się z najsłabszymi ekipami w lidze. Najpierw wygrał u siebie z Żyrardowianką 2:1, a potem bez większych trudności ograł w Skórcu miejscowy Naprzód 5:1. Tak wysokie zwycięstwo było możliwe dzięki czerwonej kartce, którą już w 14 minucie otrzymał jeden z graczy gospodarzy.
Dwutygodniowa zdobycz Mazovii, Victorii i Płomienia to zaledwie jeden punkt. Zdobyli go mińszczanie w starciu z Podlasiem, dając sobie strzelić bramkę w doliczonym czasie gry na własnym boisku. Natomiast na wyjeździe nie poradzili sobie z Oskarem Przysucha, chociaż do przerwy prowadzili 2:1. Ich dorobkiem w drugiej połowie były stracone dwie bramki i zdobyta czerwona kartka.
Dwa nietypowe mecze ma za sobą dębski Płomień. Podczas starcia z Oskarem dębianie nie dość, że strzelili dwie bramki samobójcze, to jeszcze nie wykorzystali rzutu karnego. Trzeba jednak dodać, że ich rywale zmarnowali aż dwie jedenastki. Tydzień później Płomień pozwolił Mszczonowiance na strzelenie 8 bramek, a właściwie 6, bo kolejny raz zaliczył dwa samobóje.
Godna podkreślenia jest dobra postawa SRT Halinów w warszawskiej okręgówce. Przed tygodniem w wyjazdowym meczu halinowianie wyrwali zwycięstwo z Madziarem Nieporęt, w 76 minucie strzelając jedynego gola meczu. Natomiast niedawno ograli 2:0 sąsiadów z Wesołej. Oba trafienia padły w drugiej połowie, choć cały mecz można uznać za interesujący. Teraz przed halinowianami trudna przeprawa, bo pojadą do Otwocka na mecz ze Startem.
Znakomicie spisuje się Fenix Siennica, który ma już serię czterech zwycięstw z rzędu i żadnej porażki na koncie. Po trudnym starciu w Małkini, gdzie sienniczanie dwukrotnie musieli gonić wynik, a także zaliczyli samobójcze trafienie, przyszedł czas na mecz z Wektrą Zbuczyn. Rywal nie sprawił znakomicie grającemu Fenixowi większych trudności. Jedynie w końcówce pierwszej połowy doszedł do głosu z kilkoma akcjami. Natomiast pozostały czas należał do gospodarzy, którzy do przerwy tylko raz cieszyli się z gola, choć idealnych sytuacji podbramkowych mieli przynajmniej kilka. Dopiero w drugiej połowie nastawili celowniki i dołożyli cztery trafienia.
Nie można nie wspomnieć o spektakularnym wyniku Watry Mrozy, która rozgromiła u siebie MKS Małkinia 10:3. Cztery razy trafiał Kowalczyk, trzy gole dołożył Kąca, dwa Wronowski, a jeden Maksimowicz. Kibice Watry na razie nie mogą narzekać.
O przebudzeniu można też mówić w przypadku Tęczy Stanisławów. Świadczy o nim zwycięstwo 5:1 z Tęczą Korczew oraz 1:0 z Płomieniem II. W Korczewie stanisławowianie nie dali szans rywalom, od początku dyktując warunki, zaś u siebie było trudniej, ale również zwycięsko. Natomiast Jutrzenka i Płomień II na razie utknęły w martwym punkcie, zaś Victoria Kałuszyn nie potrafi złapać odpowiedniego rytmu.
Kolejną ekipą z pasmem sukcesów jest GKS Dobre. Dobrzanie nie dość, że wygrali wszystkie swoje mecze, to jeszcze strzelają mnóstwo goli. Niedawno na własnym boisku wpakowali Zorzy Sterdyń pięć trafień, a wcześniej ograli Niwę Tęczki 7:1.
W miniony weekend zwyciężyła też Olimpia Latowicz, która podejmowała u siebie Błękitnych Stoczek. W pierwszej połowie latowiczanie zdołali strzelić dwie bramki, w tym jedną z rzutu karnego. Rywale odpowiedzieli jednym trafieniem, zaś gospodarze w samej końcówce spotkania dołożyli bramkę na 3:1.
Numer: 39/40 (1251/1252) 2021 Autor: (łk)
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ