Co za dzicz – zawyrokowała autorka zdjęcia parkowej ławki, którą ktoś zaśmiecił. Od razu padło na uczniów, którzy właśnie wrócili do szkół. Park od zawsze był miejscem ich spotkań, a niekiedy także libacji.
Dzicz na smycz

Temat chwycili sieciowi mińszczanie... Jedni twierdzą, że uczniowie obowiązkowo raz w miesiącu powinni wyjść w ramach zajęć wf i sprzątać Mińsk, by się zastanowili nad rzuceniem papierka czy puszki.
– To nierozsądny pomysł, bo taki nauczyciel nie upilnuje wszystkich i nie da rady zobaczyć, co w danej sekundzie trzyma w ręku każdy uczeń. Nigdy nie wiadomo, a co w takich śmieciach może się trafić. Kiedyś na spacerze mój syn znalazł strzykawkę z igłą – ripostowała doświadczona matka.
Nikt nie wspomniał o służbach porządkowych miasta, ani też o monitoringu parku, dzięki któremu żaden wandal nie byłby bezpieczny. Na razie to tylko śmieci, ale kto odpowie, gdy na ławce znajdzie się ciało człowieka...
Numer: 37/38 (1249/1250) 2021 Autor: (jaz)
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ