Powiat mińskiLokalne tragedie

Kiedy wśród nekrologów pojawia się informacja o śmierci 15-letniej dziewczyny, trudno uwierzyć, że zejście nie było tragiczne. A gdy nastolatka ginie w odludnym miejscu i nocą na szynach, od razu nasuwa się motyw samobójstwa. Czy Andżelika Waszczuk miała powody, by targnąć się na własne życie i to pod pociągiem...

Ciąg pod pociąg

Sobota upłynęła pod znakiem tragicznych wydarzeń pod Mińskiem. Na torach kolejowych zginęły dwie osoby. Jedno ciało znaleziono w godzinach porannych, drugie już ciemna nocą.
Pierwszy wypadek miał miejsce w sobotę około godz. 7.00 w Grzebowilku. Z policją skontaktował się maszynista, który zobaczył na torach zwłoki 31-latka. Policja  domniema, że mężczyznę musiał przejechać wcześniejszy pociąg, czego nie zauważył nikt z jego obsługi.
Również w sobotę na torach pod Warszawą zginęła 15-latka. Do dramatu doszło około godz. 22.00 Dziewczyna zginęła pod kołami pociągu relacji Siedlce – Warszawa między Barczącą i Anieliną. Andżelika stała na torach tyłem do rozpędzonego pociągu. Maszynista zobaczył ją w ostatniej chwili, więc nie był w stanie wyhamować...

Andżelika właśnie skończyła pierwszą klasę technikum weterynaryjnego. Jak twierdzą jej znajomi, nie miała problemów z nauką, lubiła zwierzęta i zawsze była uśmiechnięta. Aż do rozwodu rodziców, po którym zamieszkała z matką i siostrą w Mińsku. Ojciec pozostał na gospodarstwie w Dziękowiźnie...
Drugim uderzeniem w psychikę nastolatki była zdalna nauka. Podobno źle znosiła odosobnienie i całkowicie zatopiła się w wirtualnym świecie. Matka to zauważyła i namawiała do wyjścia z mieszkania, do kontaktu z koleżankami, lub chociażby do spaceru.
W feralną sobotę Andżelika uległa namowom i wyszła wreszcie na spacer. Gdy mimo nocy nie wracała do domu, matka ze starszą córką postanowiły jej szukać, a gdy nie znalazły, matka poszła zawiadomić policję. Właśnie w komendzie dowiedziała się, że córka nie żyje zabita przez pociąg...
To tylko nieoficjalne informacje o ewentualnych przyczynach i okolicznościach tragedii mińskiej nastolatki. Prawdziwe fakty zna rodzina i sama Andżelika, ale ona już nikomu ich nie zdradzi. W mediach społecznościowych zamilkła już w 2019 roku, a o jej tragicznej śmierci nikt ze znajomych nie złożył nawet kondolencji. Jakież to przykre i wstydliwe...

To nie wszystko, bo po publikacji artykułu w sieci dopadli go hejterzy z kręgu rodziny i znajomych dziewczyny. Zarzucali mu wady stylu, a przede wszystkim śmiałość pisania o problemie, który z chęcią zakopaliby głęboko pod ziemią wraz z dziewczyną, która targnęła się na własne życie. To nic innego jak wyrzuty sumienia, bo przecież nikt z bliskich i znajomych nie pomógł nastolatce w kryzysie egzystencjalnym.

Numer: 35/36 (1247/1248) 2021   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *