W ostatnich dniach sierpnia do lokalnych rozgrywek piłkarskich włączyły się drużyny z klasy A, zaś we wrześniu do gry wróci najniższy ligowy poziom, czyli klasa B. Natomiast okręgówka i IV liga ma już za sobą kilka kolejek, które mogą napawać optymizmem fanów piłki w powiecie mińskim…
Otwarcie na dosyt
Na czele IV ligi jest Victoria Sulejówek, która jeszcze nie zaznała smaku porażki. Sulejówczanie niedawno roznieśli na wyjeździe Zamłynie Radom 7:0. Stanowili drużynę o klasę lepszą od przeciwników, którzy mogli przegrać jeszcze wyżej.
Na fali jest też Mazovia, która po początkowej porażce z Sulejówkiem zaliczyła trzy zwycięstwa. Szczególnie ważne było to sobotnie z MKS Piaseczno. Rywale przyjechali nad Srebrną jako liderzy IV ligi, mając zamiar utrzymać swoją pozycję. Po pierwszej połowie wydawało się, że to realny scenariusz, ponieważ goście prowadzili 1:0. Na szczęście Maza przebudziła się w drugiej części meczu i dwoma trafieniami Wojciecha Wociala zapewniła sobie trzy punkty i miejsce w czołowej trójce ligi.
Zdecydowanie gorzej radzą sobie gracze Płomienia i Tygrysa. W minionej kolejce nie potrafili wyzyskać atutu grania na własnym stadionie i ulegli swoim przeciwnikom – pierwsi 0:3, a drudzy 0:1. Dużą szanse na przynajmniej jeden punkt miał Tygrys, który jednak wykazał się brakiem skuteczności pod bramką rywala.
Postawa halinowian w pierwszym sezonie w okręgówce jest niejednoznaczna. Na razie mają oni na koncie zwycięstwo, remis i porażkę. Na boisku w Długiej Kościelnej ulegli rezerwom Mazura Karczew 2:3. Zaczęli dobrze, bo już w 6 minucie wyszli na prowadzenie, ale później gra siadła. Goście przejęli inicjatywę i jeszcze przed przerwą strzelili trzy bramki. Pomimo niezłej postawy w drugiej części meczu, halinowianie zdołali zdobyć tylko gola kontaktowego.
W siedleckiej grupie okręgówki trzy drużyny z powiatu mińskiego idą łeb w łeb. Watra, Fenix i Mazovia II mają po 7 punktów i znajdują się w ligowej czołówce. Mogło być jednak inaczej, bo w derbowym pojedynku spotkały się ekipy z Siennicy i Mrozów. Po wyrównanej i zaciętej walce podzieliły między siebie punkty, co było większym ciosem dla gospodarzy, którzy liczyli na rewanż za poprzednie porażki, a bramkę stracili tuż przed końcem meczu.
Remisem zakończyło się też spotkanie Mazovii II z Hutnikiem Huta Czechy. Klasyk lokalnej piłki, który został rozegrany w Trąbkach, miał swoją dramaturgię. Bardzo szybko padły dwie bramki – najpierw dla Mazovii, a później dla Hutnika. Nie minęło pół godziny od pierwszego gwizdka, a z boiska za dwie żółte kartki został wyrzucony Rudyk. Pomimo osłabienia, mińszczanie jeszcze przed przerwą wyszli na prowadzenie. Później również toczyli wyrównany pojedynek. Co ciekawe, autorem czterech goli w tym meczu był Teodorski, który trzy razy trafił do bramki rywala, a raz do własnej. Ostatecznie Mazovii zabrakło już sił, aby zgarnąć komplet punktów, więc podzieliła się nimi z Hutnikiem.
Powiatowe derby rozegrano też w Kałuszynie. W roli gospodarza wystąpiła tam jednak Jutrzenka Cegłów, która podejmowała Victorię. Spadkowicze z okręgówki okazali się dla cegłowian za silnym rywalem. Do przerwy kałuszynianie prowadzili 3:1, a później bez większych trudności podwoili swój dorobek bramkowy. Po dwa gole wpisali na swoje konto Kuć, Wójcik i Wąsowski.
Numer: 35/36 (1247/1248) 2021 Autor: (łk)
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ