Kiedy wśród nekrologów pojawia się informacja o śmierci 15-letniej dziewczyny, trudno uwierzyć, że zejście nie było tragiczne. A gdy nastolatka ginie w odludnym miejscu i nocą na szynach, od razu nasuwa się motyw samobójstwa. Czy Andżelika Waszczuk miała powody, by targnąć się na własne życie i to pod pociągiem...
Ciąg pod pociąg
![Nasze epitafia / Ciąg pod pociąg](/artykuly/13652.jpg?m=1629844606)
Sobota upłynęła pod znakiem tragicznych wydarzeń pod Mińskiem. Na torach kolejowych zginęły dwie osoby. Jedno ciało znaleziono w godzinach porannych, drugie już ciemna nocą.
Pierwszy wypadek miał miejsce w sobotę około godz. 7:00 w Grzebowilku. Z policją skontaktował się maszynista, który zobaczył na torach zwłoki 31-latka. Policja domniema, że mężczyznę musiał przejechać wcześniejszy pociąg, czego nie zauważył nikt z jego obsługi.
Również w sobotę na torach pod Warszawą zginęła 15-latka. Do dramatu doszło około godz. 22.00 Dziewczyna zginęła pod kołami pociągu relacji Siedlce – Warszawa między Barczącą i Anieliną. Stała na torach tyłem do rozpędzonego pociągu. Maszynista zobaczył ją w ostatniej chwili, więc nie był w stanie wyhamować...
Andżelika właśnie skończyła pierwszą klasę technikum weterynaryjnego. Jak twierdzą jej znajomi, nie miała problemów z nauką, lubiła zwierzęta i zawsze była uśmiechnięta. Aż do rozwodu rodziców, po którym zamieszkała z matka i siostrą w Mińsku. Ojciec pozostał na gospodarstwie w Dziękowiźnie...
Drugim uderzeniem w psychikę nastolatki była zdalna nauka. Podobno źle znosiła odosobnienie i całkowicie zatopiła się w wirtualnym świecie. Matka to zauważyła i namawiała do wyjścia z mieszkania, do kontaktu z koleżankami, lub chociażby do spaceru.
W feralną sobotę Andżelika uległa namowom i wyszła wreszcie na spacer. Gdy mimo nocy nie wracała do domu, matka z drugą córką postanowiły jej szukać, a gdy nie znalazły, matka postanowiła zawiadomić policję. Właśnie w komendzie dowiedziała się, że córka nie żyje zabita przez pociąg...
To tylko nieoficjalne informacje o ewentualnych przyczynach i okolicznościach tragedii mińskiej nastolatki. Prawdziwe fakty zna rodzina i sama Andżelika, ale ona już nikomu ich nie zdradzi. W mediach społecznosciowych zamilkła już w 2019 roku, a o jej tragicznej śmierci nikt ze znajomych nie złożył nawet kondolencji. Jakież to przykre i wstydliwe... (jaz)
PS. Po pierwszej publikacji artykułu dopadli go hejterzy. Zarzucali mu wady stylu, a przede wszystkim śmiałość pisania o problemie, który z chęcią zakopaliby głeboko pod ziemią wraz z dziewczyną, która targnęła się na własne życie. To nic innego jak wyrzuty sumienia, bo przecież nikt z bliskich i znajomych nie pomógł nastolatce w kryzysie egzystencjalnym.
...
Hejt nie ustaje... Znajomi dostarczają nam informacji o zniewagach i groźbach karalnych. Wszystkie rejestrujemy i zgłaszamy do prokuratury... A gdyby PR w Mińsku Mazowieckim nie chciała ścigać pałających nienawiścią ulicznych macic spod znaku swastyki i ideowych POpaprańców, zajmie się nimi sąd w procesie cywilnym... Stać nas, by was uziemić. Po kolei i z determinacją...
Data: 23.08.2021 Autor: /jaz/
Komentarze
Dodano 23 sierpnia 2021 roku o godz. 13:54 przez: Naczelny
Izo... ja nawet rozumiem twoją irytację, ale taki właśnie był cel tego artykułu, by zrozumieli treść nastolatkowie i ich mało wykształceni lub nieempatyczni rodzice. Czekam na ujawnienie twoich danych i twoją wersję wydarzeń.. Jeśli nie, to jesteś anonimową SZMATKĄ
Dodano 23 sierpnia 2021 roku o godz. 13:30 przez: Iza
Wstydźcie się tego artykuły!! Wygląda jak napisany przez 10 letnie dziecko!!! Ludzie zmieńcie redaktora ewentualnie wyślijcie na dobre szkolenie
DODAJ KOMENTARZ